Jechał slalomem, a gdy policjanci próbowali go zatrzymać, zaczął uciekać. Wjeżdżał na chodnik i tereny zielone, a w pewnym momencie skręcił gwałtownie i wjechał w uliczkę, na której znajdowały słupki bezpieczeństwa. Motorowerzysta był pijany, a motorower kradziony.
W nocy z 30 na 31 marca oficer dyżurny legnickiej komendy otrzymał zgłoszenie o nietrzeźwym kierującym poruszającym się motorowerem w okolicach miejscowości Rzeszotary.
Na miejsce został wysłany patrol drogówki. Policjanci usłyszeli od świadków zdarzenia, że mężczyzna jeździł zygzakiem po jezdni, wywrócił się a następnie odjechał w kierunku Legnicy. Funkcjonariusze udali się we wskazanym kierunku i namierzyli motorowerzystę na ulicy Poznańskiej.
- Mężczyzna jechał od krawędzi do krawędzi jezdni. Policjanci uruchomili sygnały świetlne i dźwiękowe, celem zatrzymania kierującego do kontroli drogowej. Mężczyzna nie zatrzymał się i rozpoczął ucieczkę, podczas której popełnił wiele wykroczeń drogowych i stwarzał zagrożenie w ruchu drogowym. Kierujący uciekając jechał pod prąd, wjeżdżał na chodnik i tereny zielone. W pewnym momencie skręcił gwałtownie i wjechał w uliczkę na której znajdowały słupki bezpieczeństwa uniemożliwiające wjazd radiowozowi. Policjanci objechali to miejsce i zauważyli leżący motorower oraz idącego chwiejnym krokiem mężczyznę, który odpowiadał rysopisowi uciekiniera – poinformowała m. asp. Anna Tersa, oficer prasowy legnickiej policji.
Mężczyzna trafił do aresztu
Po wylegitymowaniu okazało się, że to 22-letni mieszkaniec gminy Miłkowice. Po przebadaniu alkomatem okazało się, że ma on 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. W trakcie wykonywania czynności z zatrzymanym policjanci ustalili również, że motorower, którym się poruszał pochodził z kradzieży.
Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu. Za swoje czyny odpowie przed sądem. 22-latkowi grozi kara nawet do pięciu lat pozbawienia wolności.
Źródło: tvn24.pl/KMP Legnica
Źródło zdjęcia głównego: KMP Legnica