- Na dzień dzisiejszy o moim przejściu do Nowoczesnej nie ma mowy - zapewnia Jacek Protasiewicz. Wielu partyjnych kolegów ocenia jednak, że w tej wypowiedzi kluczowe jest sformułowanie "dzień dzisiejszy", a odejście działacza z PO to kwestia czasu. Ryszard Petru, pytany o ten transfer, nie odpowiada już tak zdecydowanie jak Protasiewicz: - Nie potwierdzam, nie zaprzeczam - ucina.
Jacek Protasiewicz jest posłem i przewodniczącym dolnośląskiej Platformy Obywatelskiej. W 2013 roku wygrał wyścig o fotel przewodniczącego regionu z Grzegorzem Schetyną. Czytaj więcej na ten temat
Po tym jak Schetyna został przewodniczącym PO spekulowano, że rozpoczną się partyjne rozliczenia. Niewykluczone więc, że Protasiewicz postanowił sam opuścić szeregi partii. - Protasiewicz i Petru są już po słowie. Polityczny transfer Jacka to kwestia czasu - mówi "Gazecie Wrocławskiej" bliski współpracownik polityka. - Jacek jest wycofany. Kompletnie go nie widać. Zdaje sobie sprawę, że może nie mieć przyszłości w partii, nic dziwnego, że szuka nowych rozwiązań - twierdzi anonimowy działacz PO.
"Nie potwierdzam, nie zaprzeczam"
Co na to sam zainteresowany? - Na dzień dzisiejszy o moim przejściu do Nowoczesnej nie ma mowy - mówi dziennikowi Protasiewicz. Informacji o politycznym transferze nie chce szerzej komentować Ryszard Petru, lider Nowoczesnej. - Nie potwierdzam, nie zaprzeczam - ucina.
O sprawie nie słyszał też Stanisław Huskowski, były wiceminister administracji i cyfryzacji za rządów Platformy. - Mam dobre kontakty z przewodniczącym Protasiewiczem, ale z jego ust nigdy nie słyszałem deklaracji o przejściu do Nowoczesnej. Jeśli chodzi o relacje Protasiewicz - Schetyna to pewnie prędzej czy później dojdzie do starcia albo porozumienia. Jednak w żadnym przypadku nie uważam żeby rozważał przejście do Nowoczesnej - mówi nam Huskowski. I dodaje: przynajmniej na razie.
Archiwalny materiał "Czarno na Białym" o Jacku Protasiewiczu:
Autor: tam / Źródło: Gazeta Wrocławska, TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: tvn24