W nocy z niedzieli na poniedziałek zapalił się dach nieużytkowanego budynku, należącego do kompleksu uzdrowiskowego w Jedlinie-Zdroju. Spłonęło całe jego poddasze oraz część przylegającego budynku Teresa. Z tego drugiego ewakuowano 19 kuracjuszy.
Straż pożarna została zawiadomiona o pożarze po północy. Na miejsce pojechało dziewięć zastępów. - Dyżurny otrzymał zgłoszenie od pracownika uzdrowiska. Na miejscu osoba ta prowadziła ewakuację kuracjuszy, to było 19 osób, które szybko opuściły budynek dzięki sprawnemu działaniu pracowników - mówi Paweł Kaliński, zastępca komendanta wałbrzyskiej straży pożarnej.
Ogień objął część nieużytkową budynku. Według relacji świadków, strażacy momentalnie pojawili się na miejscu i bardzo sprawnie przystąpili do gaszenia ognia, który był już dość mocno rozwinięty. Jednocześnie starali się uchronić poddasze części użytkowej budynku przylegającego.
- Wyszłam na balkon i zobaczyłam łunę, taką straszną, czerwoną i pełno dymu. Mówię: ktoś o pierwszej w nocy z fajerwerków strzela? To jest niemożliwe. Syn mówi do mnie: "Mamo, pali się, chodź, idziemy zobaczyć". Dach był cały w płomieniach, taki huk, taki skwar, smród niesamowity był. Coś strasznego - mówi pani Magdalena, mieszkanka Jedliny.
- Dobrze, że nie było wiatru. Było cicho, spokojnie płomień szedł po tym dachu - dodaje pani Mariola.
Budynek zabezpieczony
Dach był drewniany, stąd szybkie rozprzestrzenienie się płomieni. Kilka godzin zajęło, zanim sytuacja została opanowana. Niestety, praktycznie całe poddasze budynku spłonęło. Również część dachu budynku przylegającego uległa zniszczeniu. Mieszczący się w budynku Teresa szpital kardiologiczny, w tym OIOM, został zalany przy gaszeniu pożaru i na razie będzie nieczynny.
Jak zaznaczają władze uzdrowiska, nieużytkowany budynek, w którym było zarzewie pożaru, był zamknięty i zabezpieczony przed wejściem do środka osób postronnych. Wszystkie media były odcięte. Zadziałał natomiast system alarmowy, zamontowany w budynku Teresa, z którego ewakuowano kuracjuszy.
"Kolejny cios"
Na miejscu nadal pracują strażacy, upewniają się, czy wszystkie zarzewia zostały ugaszone. Są też policjanci i prokuratorzy, którzy będą wyjaśniać wszystkie przyczyny pożaru. Przyjechał również starosta wałbrzyski, który wstępnie oszacował straty.
- Według mojej oceny, a nie jestem oczywiście biegłym w tej kwestii, będą sięgały kilkuset tysięcy złotych. Mam nadzieję, że ten obiekt był ubezpieczony - mówi Jacek Cichura.
Starosta dodaje, że to "kolejny cios" dla gminy uzdrowiskowej. Na początku marca wielki pożar pochłonął prawie cały budynek zakładu przyrodoleczniczego w Szczawnie-Zdroju. Był to najważniejszy obiekt całego kompleksu uzdrowiskowego. Spaleniu uległo około 80 procent obiektu, w tym nowoczesna kriokomora i jaskinia solno-jodowa. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Wałbrzychu.
Do zdarzenia doszło w Jedlinie-Zdroju:
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław