W Kłodzku na Dolnym Śląsku po powodzi zrujnowane są dziesiątki domów i mieszkań. Jednym z nich jest mieszkanie pani Oliwii, na które musiała wziąć kredyt. W powodzi straciła wszystko. Konieczny będzie kapitalny remont. - Na razie mamy pustostan z kredytem - powiedziała w rozmowie z reporterem TVN24.
Wielka fala dotknęła mieszkańców Kłodzka dokładnie tydzień temu. Powódź poczyniła spore spustoszenie. Wiele domów i mieszkań jest kompletnie zniszczonych. Jednym z nich jest mieszkanie pani Oliwii i jej rodziny.
- Całe mieszkanie było zalane po sufit. Wszystko zostało wyniesione, tak żeby jak najszybciej zacząć osuszanie. Pod nam jest jeszcze piwnica, która też była zalana. Wysprzątaliśmy ją, ale też musi podeschnąć - powiedziała pani Oliwia w rozmowie z reporterem TVN24 Mariuszem Sidorkiewiczem.
Kilka godzin na wyprowadzkę
Kobieta i jej rodzina mieli zaledwie kilka godzin na spakowanie się i wyniesienie najpotrzebniejszych rzeczy. - Było kilka godzin żeby cokolwiek uratować. Zabraliśmy materace dzieci, a dzieci wzięły plecaki z książkami. Wynieśliśmy też dokumenty. Sprzęt rtv i agd został w mieszkaniu. Nie mamy nic - dodała kobieta.
Zalane mieszkanie było kupione na kredyt. Na szczęście, jak podkreśliła pani Oliwia, było ubezpieczone. - To mieszkanie, za które spłacamy kredyt. Na razie mamy pustostan z kredytem. Czekamy na rzeczoznawcę - przyznała mieszkanka Kłodzka.
Czekają na rozwój wydarzeń
Pani Oliwia chwilowo wraz z rodziną mieszka u teściowej. - Niebawem będziemy mieli wypożyczone na jakiś czas mieszkanie - powiedziała.
Na pytanie reportera TVN24, kiedy ich życie wróci do normalności odpowiedziała: rok, półtora, dwa? Nie wiem.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24