Płomiennie pozdrawiał z Majdanu. "Lońka walczył codziennie"

Lońka jest bratem ciotecznym pana Leona Dobrowolskiego ze Strzegomia
Lońka jest bratem ciotecznym pana Leona Dobrowolskiego ze Strzegomia
Źródło: Radio Wnet | Wojciech Jankowski

Ukrainiec Lońka, który w drodze na barykady pozdrawiał swojego polskiego kuzyna, wciąż jest na Majdanie. Jak relacjonuje rodzina, 69-letni bohater filmiku, który podbił internet, ma się dobrze.

Krewny Ukraińca, do którego udało nam się dotrzeć, ma za sobą trudne dni, podczas których martwił się o kuzyna. W końcu odetchnął z ulgą i przyznaje, że Lońka wreszcie jest szczęśliwy. Cieszy się z uwolnienia Julii Tymoszenko, a jedyne o czym marzy, to spokój i wolność.

- Lońka jest na Majdanie z Lubomiłą, swoją żoną. Codziennie tam był i walczył - mówi Leon Dobrowolski, polski krewny protestanta z Kijowa. - Mój kuzyn nigdy nie był nigdzie poza Kijowem i swoją wioską. Od czasu do czasu my do niego jeździliśmy. Teraz bardzo chciałby, żeby nastała swoboda - dodaje.

"Baliśmy się o niego"

Pan Leon codziennie telefonuje do kuzyna. Lońka, jak mówi jego kuzyn, ma poczucie humoru i nawet w trudnych sytuacjach potrafi zachować pogodę ducha. Dobrowolski obawiał się o losy krewnego, kiedy sytuacja na Majdanie była dramatyczna.

- Po prostu baliśmy się o jego życie - wyjaśnia i od razu dodaje, że rozumie i docenia postępowanie kuzyna. Ma nadzieję na szybkie spotkanie.

- Chcielibyśmy móc wzajemnie odwiedzać się, wyjechać gdzieś razem i bez problemów wrócić. Zawsze sobie pomagaliśmy. Niech już Lońka wraca do domu cały i zdrowy - kwituje pan Leon.

Protestujący Ukrainiec pozdrawia swojego kuzyna z Polski (film nakręcił dziennikarz Radia Wnet Wojciech Jankowski):

Kuzyn z Ukrainy pozdrowił swego krewnego spod Wrocławia

Kuzyn z Ukrainy pozdrowił swego krewnego spod Wrocławia

Brat na barykadach

- Mam kuzyna we Wrocławiu. Nazywa się Leon Dobrowolski. Powiedzcie mu, że jestem na barykadach. Może to zobaczy. Dzwonił do mnie, pytał, gdzie jestem. Jestem tutaj, na barykadach. Słowo honoru! – tymi słowami pod koniec stycznia do kamery mówił jeden z protestujących Ukraińców. Wówczas dziennikarzom TVN 24 udało się dotrzeć do polskiej rodziny bohatera filmu.

Swojego protestującego kuzyna Leon Dobrowolski zobaczył w telewizji. Jak mówił, to nie pierwszy raz, gdy mężczyzna angażuje się w życie publiczne. – To bardzo dobry człowiek, on by duszę oddał. Jest uczynny, pomaga tylu ludziom – twierdził wówczas kuzyn z Polski. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT.

Autor: balu/b / Źródło: TVN 24 Wrocław

Czytaj także: