Działają zazwyczaj wczesnym rankiem lub pod osłoną nocy. Walczą z reklamami w centrum Wrocławia. Zrywają je lub zamalowują logiem Europejskiej Stolicy Kultury. Reklamy są legalne, działania osób przedstawiających się jako grupa "Dobro" już nie. Ale strażnicy miejscy na razie nic im nie zrobią. - Reklamy to własność prywatna, a my nie mamy żadnych zgłoszeń - tłumaczą.
- Zamalowaliśmy już kilkaset reklam - chwali się Adam, który reprezentuje pięcioosobową grupę "Dobro". Zapewnia, że to nie chuligańskie wybryki, tylko troska o miasto. - Jesteśmy grupą nakłaniającą do poprawy estetyki Wrocławia. Walczymy ze szpecącymi reklamami i tymi wszystkim szmatami. Działamy w ten sposób już o kilku lat - tłumaczy.
Ostatnio grupa zwróciła na siebie jednak uwagę, bo zaczęła używać loga Europejskiej Stolicy Kultury. Ta od działań "Dobra" zdecydowanie się odcina. Przedstawiciel ESK dyplomatycznie zapewnia, że reklamy w centrum też mu się nie podobają, ale trzeba walczyć z nimi w legalny sposób.
"Nie podejmujemy działań, bo nie ma zawiadomień"
Grupa "Dobro" zwykle nie działa legalnie. Na razie jednak udaje jej się walczyć z reklamą bezkarnie. Straż Miejska tłumaczy, że reklamy są własnością prywatną, a w takim przypadku mogą ukarać malującego tylko, gdy same złapią go na gorącym uczynku lub gdy wpłynie do nich zawiadomienie od właściciela reklamy.
- Na gorącym uczynku w tej sprawie nikogo nie złapaliśmy, a żadne zawiadomienie od właścicieli reklam do nas nie wpłynęło - tłumaczy Grzegorz Muchorowski z wrocławskiej straży miejskiej - W takiej sytuacji nie podejmujemy żadnych działań - dodaje.
Gdyby udało się załapać na gorącym uczynku osobę malującą, lub niszczącą reklamę i właściciel potwierdzi, że to działanie na jego szkodę, takiej osobie grozi mandat do 500 zł. Jeżeli wyrządzona szkoda przekroczy kwotę 420 zł, osoba będzie odpowiadał przed sądem za popełnienie przestępstwa.
Autor: nawr / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Wrocław | D. Wudniak