W sobotę po raz trzynasty przez Wrocław przeszedł Marsz Równości. W tym roku wydarzenie odbyło się pod hasłem "Chcemy całego życia".
Hasło tegorocznego marszu odnosi się do postulatów społeczności LGBT+, ale nie tylko. Uczestnicy żądali bezpieczeństwa na ulicach, czy zlikwidowania "stref wolnych od LGBT". Opowiedzieli się też po stronie uchodźców, domagając się zapewnienia im azylu. Marsz odbył się pod patronatem prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka oraz przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce.
W sobotę od samego rana na placu Wolności powstawało Miasteczko Równości, gdzie uczestnicy marszu mogli uzupełnić swoją wiedzę w tematach mniej lub bardziej związanych ze społecznością LGBT. Tam też można było zaopatrzyć się w tęczowe gadżety.
Kolorowe centrum Wrocławia
Przed godziną 15 na plac próbowała wjechać furgonetka oklejona hasłami uderzającymi w osoby homoseksualne. Uczestnicy marszu zablokowali jej wjazd.
Po 15 marsz w końcu wyruszył w kierunku ul. Kazimierza Wielkiego, a dalej Szewską i Oławską w kierunku Rynku. Tam, jak relacjonował reporter TVN24 Tomasz Mildyn, "trzy pierzeje centrum miasta zajęte były ludźmi z tęczowymi flagami", co de facto oznacza, że uczestnicy marszu opanowali niemal cały Rynek. Stamtąd ulicą Wita Stwosza i placem Dominikańskim marsz udał się w kierunku placu Społecznego, gdzie zgromadzenie się zakończyło.
Według wstępnych szacunków w marszu udział wzięło kilka tysięcy osób. Porządku pilnowały setki policjantów. - Śmiało mogę powiedzieć, że tak wielu funkcjonariuszy we Wrocławiu jeszcze nie widziałem z okazji takiego wydarzenia - mówił Mildyn.
Bez zakłóceń
Po zakończeniu wydarzenia policja podsumowała swoje działania. - Nad bezpieczeństwem czuwali policjanci prewencji, ruchu drogowego i służb operacyjnych z Wrocławia, a także z powiatów województwa dolnośląskiego, wspierani przez funkcjonariuszy z innych województw. Wszystkie zgromadzenia publiczne przebiegły spokojnie i nie odnotowano żadnych incydentów, mających bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo osób biorących w nich udział bądź przebywających w ich pobliżu - przekazała Kamil Rynkiewicz, rzecznik dolnośląskiej policji.
Źródło: TVN24 Wrocław