W związku z rozwijającą się pandemią COVID-19, na oddziale kardiologii dziecięcej jednego z wrocławskich szpitali wprowadzono nowe zasady w ramach reżimu sanitarnego. Nie spodobało się to trzem kobietom, które - według prokuratury - dopuściły się uporczywego nękania jednej z lekarek. Organizowały pikiety przed szpitalem i mieszkaniem lekarki, miały także pomawiać ją w mediach społecznościowych. Do sądu trafił właśnie akt oskarżenia w tej sprawie.
Jak tłumaczy Małgorzata Dziewońska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, zachowanie oskarżonych było spowodowane "niezadowoleniem z wprowadzenia na Oddziale Kardiologii Dziecięcej Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu reżimu sanitarnego związanego z pandemią COVID-19".
- Ordynator oddziału zarządził, że w pracowni USG, która mieści się przy wejściu do oddziału kardiologii dziecięcej nie powinny być przyjmowane dzieci z opiekunami niezaszczepionymi, bądź którzy nie przeszli choroby COVID-19 lub nie mają ujemnego wyniku testu PCR na obecność COVID-19. Ograniczenia sanitarne na oddziale zostały wdrożone na polecenie dyrektora szpitala i miały na celu ochronę ciężko chorych pacjentów, często z obniżoną odpornością - tłumaczy Dziewońska.
Pikiety pod szpitalem i mieszkaniem lekarki
Jak informuje prokuratura, 21 września lekarze odmówili wykonania dziecku Adrianny Ł. badania USG serca z uwagi na nieprzestrzeganie przez nią oraz jej znajomą wprowadzonych zasad. Kobiety odesłano do poradni kardiologii dziecięcej, mieszczącej się obok oddziału, gdzie wykonuje się świadczenia ambulatoryjne bez wymogów zaszczepienia zarówno dziecka, jak i opiekuna.
Ł. - jak przekazuje Dziewońska - nie zastosowała się do polecenia. Zamiast tego 18 października, wspólnie z dwiema znajomymi Darią K. i Katarzyną Ż.-M., udały się przed miejsce zamieszkania kardiologa dziecięcego Małgorzaty R. oraz pod szpital przy ulicy Kamieńskiego, gdzie lekarka pracowała.
- Zorganizowały pikiety, podczas których wypowiadały treści pomawiające pokrzywdzoną o zachowania, które mogłyby narazić ją na utratę zaufania niezbędnego do wykonywania zawodu lekarza. Wypowiadane przez podejrzane treści, a następnie upublicznianie ich na portalu społecznościowym Facebook, wzbudziło u pokrzywdzonej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia, poniżenia w oczach opinii publicznej i w sposób istotny naruszyło jej prywatność - tłumaczy prokurator.
Trzy kobiety oskarżone
Kobiety - jak ustalili śledczy - postawiły przed domem lekarki transparenty "lekarz nie kat", "serduszko ważniejsze niż COVID", "primum non nocere", a przez głośnik krzyczały m.in. "pokażmy sprzeciw przeciwko segregacji sanitarnej", "jest po prostu osobą, która idzie jak baran za stadem, które wierzy w działanie tych niebezpiecznych preparatów", czy "wam nie odpuścimy".
- Były też treści bezpośrednio skierowane pod adresem pokrzywdzonej i jej rodziny, które wzbudziły u pokrzywdzonej lęk o siebie oraz członków najbliższej rodziny - dodaje Dziewońska.
Prokuratura Rejonowa dla Wrocławia Psie Pole oskarżyła trzy kobiety o uporczywe nękanie oraz zniesławienie lekarki. Grozi im do trzech lat więzienia.
Źródło: Prokuratury Okręgowa we Wrocławiu
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN24