Radni Wałbrzycha (województwo dolnośląskie) chcieli wprowadzić w mieście obowiązek szczepień przeciwko COVID-19. Prawnicy byli sceptyczni, a uchwałę musiał zaakceptować wojewoda dolnośląski. Uznał, że decyzja radnych to działanie ponad prawem. A to oznacza, że obowiązkowych szczepień w Wałbrzychu na razie nie będzie.
Pod koniec kwietnia wałbrzyscy radni przyjęli uchwałę o obowiązkowym szczepieniu wszystkich mieszkańców i osób pracujących w mieście. Jej inicjatorem był prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej. Wskazywał, że obecnie jedynym skutecznym lekiem chroniącym przed śmiercią z powodu koronawirusa oraz przed ciężkim przebiegiem tej choroby jest zaszczepienie się. - Chcemy tą uchwałą doprowadzić do tego, że więcej wałbrzyszan, więcej Polaków będzie myślało o tym, że warto się zaszczepić - przekonywał prezydent Szełemej, który jest też lekarzem. Za przyjęciem uchwały głosowało w czwartek 22 radnych, trzech było przeciw. OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO >>> Miejscy radni zwrócili się też z apelem do ministra zdrowia o wpisanie COVID-19 na listę chorób zakaźnych, objętym obowiązkiem szczepień ochronnych.
"Wałbrzych to nie miasto-państwo"
Prawnicy komentowali, że uchwała - choć powodowana dobrymi chęciami - nie ma szans na wejście w życie, bo nie ma przepisów, które pozwalają samorządowi na tworzenie takich regulacji. W międzyczasie prezydent Wałbrzycha - w związku z otrzymywanymi groźbami ze strony antyszczepionkowców - otrzymał policyjną ochronę, a jego profile w mediach społecznościowych zostały zawieszone. Uchwała czekała na akceptację służb wojewody dolnośląskiego. A ten 19 maja przekazał treść rozstrzygnięcia nadzorczego w tej sprawie. Jak poinformował uchwała wałbrzyskich radnych w sprawie obowiązkowych szczepień przeciwko COVID-19 została uchylona. Służby wojewody stwierdziły, że radni nie mieli prawa do podejmowania takiej uchwały i do działania ponad prawem.
Wojewoda Jarosław Obremski przyznał, że intencje uchwały były "wzniosłe, ważne i służące walce z pandemią". Jednocześnie podkreślił, że słyszy głosy o tym, że wałbrzyska uchwała jest przeciwskuteczna dla ludzi, którzy do szczepień nie są przekonani. - Dla ludzi wątpiących sytuacja przymusu działa odstraszająco - przyznał wojewoda dolnośląski. I dodał, że podziela też zdanie radnych, że im więcej zaszczepionych osób, tym lepiej. Jednak o uchyleniu uchwały zdecydowało to, że - jak twierdzi wojewoda - jest niezgodna z konstytucją. - Regulacje porządkowe przyjmowane przez rady gmin nie mogą być regulacjami, które są w kompetencjach państwa - mówił Obremski. Wojewoda zauważył, że wałbrzyscy radni zachowują się "trochę jak parlament, a nie jak rada miejska". - Mimo dużych sukcesów Wałbrzycha, nie jest to jeszcze miasto-państwo, nie jest to Singapur, ani starożytna Grecja".
Źródło: tvn24.pl