Debata TVN24+

Otoczenie prezydenta "atakuje własny rząd". "Coś, czego nie przerabialiśmy"

Karol Nawrocki
Bartosz Wieliński: atak prezydenta Nawrockiego i jego ludzi na własny rząd na obcej ziemi to coś, czego jeszcze nie przerabialiśmy
Źródło: TVN24+
Prezydent i jego ludzie wykorzystują każdą okazję, żeby uderzyć w rząd. To jest bardzo zły prognostyk na przyszłość - ocenił w Debacie TVN24+ po wizycie prezydenta Karola Nawrockiego w USA Bartosz Wieliński z "Gazety Wyborczej". Według redaktora naczelnego Visegrad Insight Wojciecha Przybylskiego, Nawrocki nie wykazał się "agresywną postawą w imię polskich interesów", a dla publicysty "Liberté!", Marcina Wojciechowskiego, otoczenie prezydenta prowadzi narrację, że "oto pojawił się nieprawdopodobny talent w polityce zagranicznej".
Kluczowe fakty:
  • Według Bartosza Wielińskiego postawa Nawrockiego może się odbić "rykoszetem w jego wiarygodność" za granicą.
  • Wojciech Przybylski zakwestionował starania o dołączenie do grupy G20 i ocenił, że "możemy najwyżej osiągnąć status stałego gościa w klubie dyskusyjnym".
  • Goście Michała Sznajdera poruszyli też temat "rywalizacji" między ośrodkami władzy, która może być "użyta przeciwko Polsce".
  • Debatę TVN24+ o wizycie Karola Nawrockiego w USA obejrzeć można tutaj.

Prezydent Karol Nawrocki w środę spotkał się z prezydentem USA Donaldem Trumpem w Białym Domu. Pierwszą zagraniczną wizytę w roli głowy polskiego państwa komentowali w Debacie TVN24+ publicysta Bartosz Wieliński z "Gazety Wyborczej", Wojciech Przybylski, redaktor naczelny Visegrad Insight i Marcin Wojciechowski, komentator spraw międzynarodowych z czasopisma "Liberté!". Prowadzącym program był Michał Sznajder.

"Coś, czego jeszcze nie przerabialiśmy"

Wieliński zaznaczył, że to, co się wydarzyło po wizycie, czyli "atak na rząd w wykonaniu prezydenta i jego ludzi, atak na własny rząd na obcej ziemi to coś, czego jeszcze nie przerabialiśmy". - Nie przypominam sobie takiej sytuacji, żeby w tak napiętej sytuacji międzynarodowej po prostu podkopywać pozycję własnego rządu - dodał.

Stwierdził, że ośrodki prezydencki i rządowy mogły współpracować ze sobą. - Natomiast okazuje się, że otoczenie prezydenta chciało tę całą wizytę zagarnąć dla siebie, wykroić sobie z kompetencji rządu politykę zagraniczną, niezgodnie z konstytucją - dodał publicysta.

OGLĄDAJ: Co przyniosło spotkanie Nawrocki-Trump? "Czegoś takiego jeszcze nie przerabialiśmy"
Nawrocki u Trumpa

Co przyniosło spotkanie Nawrocki-Trump? "Czegoś takiego jeszcze nie przerabialiśmy"

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji

- Widzę, że (otoczenie prezydenta - red.) wykorzystuje każdą okazję, żeby w ten rząd uderzyć. To jest bardzo zły prognostyk na przyszłość, bo tych wizyt będzie więcej. To też będzie uderzać rykoszetem w wiarygodność międzynarodową Karola Nawrockiego, bo to nie jest dobrze widziane w świecie, kiedy z niezrozumiałych powodów wewnątrzpolitycznych prezydent atakuje swój rząd za granicą - podkreślił Wieliński.

Nawrocki "małpuje styl MAGA"

Wojciech Przybylski ocenił, że prezydent Nawrocki idzie "pewnego rodzaju ścieżką wydreptaną przez Andrzeja Dudę". Zaznaczył, że obecny prezydent nie wykazał się "pazurem" w negocjacjach czy "agresywną postawą w imię polskich interesów" podczas spotkania.

Karol Nawrocki spotkał się z Donaldem Trumpem w Białym Domu
Karol Nawrocki spotkał się z Donaldem Trumpem w Białym Domu
Źródło: Radek Pietruszka/PAP/EPA

Według komentatora "Nawrocki małpuje styl MAGA", czyli ruchu wewnątrz Partii Republikańskiej związanej z Donaldem Trumpem. Stwierdził, że podobnie jak prezydent USA, który "bił podczas spotkania w demokratów", zachował się prezydent Nawrocki.

- Trzecia sprawa to G20. Ja akurat nie wiem po co nam jest koniecznie to G20. Wiem co prawda, że jest to polityka rządu (...) tylko, że co my możemy tutaj osiągnąć? (...) Możemy osiągnąć najwyżej status stałego gościa (...) w klubie dyskusyjnym, który niewiele poza tym znaczy - ocenił Przybylski i dodał, że sukcesem byłoby wykluczenie z tego gremium Rosji, czego nie należy się spodziewać.

Prezydent "człowiekiem zielonym, rzuconym na głęboką wodę"

Wojciechowski powiedział, że nie miał "zbyt dużych oczekiwań po tej wizycie", bo jest to pierwsza zagraniczna wizyta Nawrockiego w roli prezydenta. - To jest człowiek zupełnie zielony i rzucony od razu na głęboką wodę. W związku z tym oczekiwania wobec niego były zbyt wysokie - ocenił.

Marcin Wojciechowski: nie miałem zbyt dużych oczekiwań po wizycie Nawrockiego w USA
Źródło: TVN24+

Dodał przy tym, że prezydent w Białym Domu "nie strzelił gafy i mamy takie wrażenie, że raczej było dobrze". Zdaniem Wojciechowskiego "trudno się zgodzić" z prezydenckim ministrem Marcinem Przydaczem, który "natychmiast po spotkaniu uznał za wielkie zwycięstwo" deklarację Trumpa o niewycofywaniu z Polski amerykańskich żołnierzy, bo wcześniej nie było takich planów wobec naszego kraju.

- Widać próbę usilnej, bardzo łatwej do odszyfrowania narracji, że oto pojawił się nam nieprawdopodobny talent w polityce zagranicznej - mówił publicysta.

Amerykanie "postawili Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek"

Goście Debaty TVN24+ dyskutowali też o nakreślonym przy okazji wizyty podziale i rywalizacji między ośrodkami władzy w kancelariach prezydenta i premiera. Do delegacji Nawrockiego nie zaproszony został przedstawiciel resortu dyplomacji.

Zdaniem Wojciechowskiego "zobaczyliśmy podczas konferencji prasowej prezydenta ton agresji, pogardy, drwiny, zachęcania Amerykanów, żeby nie przyjmowali Donalda Tuska". Ocenił też, że jest to "niezwykle szkodliwe dla kraju" i w ruchu MAGA "dominuje zupełnie inne myślenie".

- To nie jest tak, że tam wszyscy w Partii Republikańskiej pójdą w kierunku Nawrockiego, zaczną w niego inwestować. Oni, jeżeli zobaczą, że tu są szczeliny, w które można włożyć stopę, zrobią to - powiedział. Wojciechowski stwierdził, że administracja Trumpa może spróbować "coś ugrać na tym, że tu jest rywalizacja pomiędzy dwoma ośrodkami" i "użyją tego przeciwko Polsce".

Wieliński uzupełnił, że spotkanie szefa amerykańskiej dyplomacji Marco Rubio z ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim dzień przed rozmowami w Białym Domu, "to nie przypadek". - To też trzeba sobie jasno powiedzieć, że Amerykanie na razie postawili Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek - zaznaczył.

Publicysta "GW" podkreślił też, że "bez rządu nie da się robić polityki zagranicznej", a polska ambasada w Waszyngtonie organizowała wizytę oraz przygotowywała ministra Przydacza. Ostatecznie otoczenie Nawrockiego poprosiło, aby kierownik ambasady Bogdan Klich nie witał na lotnisku prezydenta. - Liczę ciągle na jakieś w pewnym momencie opamiętanie. Oni są wszyscy na rauszu zwycięstwa - wskazał Wieliński.

W ocenie Wojciechowskiego ludzie prezydenta Nawrockiego "przejadą się" na stawianiu wyłącznie na relacje z Trumpem. - Inwestowanie wszystkich pieniędzy w akcje jednej firmy jest zawsze bez sensu - stwierdził. Przypomniał, że według amerykańskich sondaży poparcie dla Donalda Trumpa spada, a w przyszłym roku odbędą się częściowe wybory do Kongresu, po których frakcja prezydenta USA może stracić na znaczeniu.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: