Próchnica to nie tylko choroba zębów. "Dzieci trafiają na intensywną terapię"

próchnica
Próchnica to problem dorosłych i dzieci (wideo bez dźwięku)
Źródło: tvn24
Choroby serca, nerek, depresja, a nawet sepsa, która może skończyć się śmiercią. To tylko część możliwych powikłań, których można się nabawić, nie lecząc próchnicy i nie próbując jej zapobiegać. To jednak nie wszystko. Naukowcy wykazali już związek nieprawidłowej higieny jamy ustnej z nowotworami głowy i szyi i chorobami neurodegeneracyjnymi. Tymczasem problem z próchnicą ma już prawie każdy nastolatek.
Kluczowe fakty:
  • Próchnica nie jest chorobą, o której można mówić jako o dotyczącej wyłącznie zębów. Jej odległe powikłania mogą mieć charakter ogólnoustrojowy.
  • Nieprawidłowa higiena jamy ustnej zwiększa ryzyko pojawienia się chorób cywilizacyjnych, w tym między innymi chorób układu krążenia.
  • Potwierdzony został już związek między chorobami wynikającymi z niewłaściwej higieny jamy ustnej a nowotworami oraz chorobami neurdegeneracyjnymi.
  • Więcej artykułów o podobnej tematyce znajdziesz w zakładce "Zdrowie" w serwisie tvn24.pl i w "Wywiadzie medycznym" Joanny Kryńskiej.

- Zęby to wyznacznik naszego zdrowia, naszego stanu ogólnoustrojowego. To malutkie zakamarki, w których bytują bakterie. Jeżeli proces próchnicowy jest nieleczony, to rozplenia się na pozostałe struktury. Dlatego w pewnych częściach naszego ciała mogą się pojawić zmiany zapalne, jeśli zęby nie są leczone. Zmiany zapalne mogą się pojawić w zatokach szczękowych, mogą wystąpić cysty czy torbiele - powiedziała w programie Wywiad Medyczny Joanny Kryńskiej w TVN24+ doktor Małgorzata Majewska- Paradowska, ekspert stomatologii estetycznej.

OGLĄDAJ: Co dziewiąty Polak nie myje zębów, niektórzy nie mają nawet szczoteczki
mycie zębów

Co dziewiąty Polak nie myje zębów, niektórzy nie mają nawet szczoteczki

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji

Są ogniskiem zakażenia

Okazuje się jednak, że próchnica to choroba, której skutki mogą dotyczyć praktycznie całego organizmu i przybierać różną postać, zarówno chorób przewlekłych, jak i nowotworów, a nawet chorób neurodegeneracyjnych. Dlaczego tak się dzieje?

Jeśli nasze zęby są zdrowe, to nasze ciało jest zdrowe. Jeśli zęby mają niedoleczone kanały, na przykład po nieprawidłowym leczeniu kanałowym, prowadzonym kilkanaście lat temu, to są one ogniskiem zakażenia. Nosimy w sobie utajone ognisko zakażenia, a to sprawia, że zdrowotność całego naszego organizmu jest na niedostatecznym poziomie
dr Małgorzata Majewska-Paradowska, stomatolog.

Aby powiedzieć nieco więcej o odległych skutkach nieleczonej próchnicy czy nieuzupełnionych braków w uzębieniu, najpierw należałoby wyjaśnić, jak dużej grupy w Polsce (i w jakim przedziale wiekowym) ten problem może dotyczyć. Dane są bowiem zatrważające. Próchnica jest chorobą powszechną u polskich dzieci. Jak wskazuje Narodowy Fundusz Zdrowia, występuje ona u 35-50 procent dzieci między 2. a 3. rokiem życia, 56–60 procent dzieci między 3. a 4. rokiem życia, prawie wszystkich między 6. a 7. rokiem życia i niemal 90 procent dwunastolatków. Oznacza to, że jej powikłania mogą się pojawić już u dzieci i towarzyszyć im przez całe życie.

Serce, ropnie, sepsa

- Próchnica może zagrażać zawiązkom zębów stałych, które są już w kości. Oczywiście wszyscy wiemy, że przedwczesna utrata mleczaków powoduje wady zgryzu. Pojawiają się problemy z wymową, ze spożywaniem posiłków. Wiadomo, że jeśli dziecko wcześniej musi mieć usunięte mleczaki z powodu próchnicy, to pojawiają się zaburzenia jakościowe i ilościowe w diecie. Mam wrażenie, że często odizolowujemy naszą jamę ustną od reszty organizmu. Rodzice myślą, że próchnica to jest tylko ten ubytek w zębie. Nie zdają sobie sprawy, że jest chorobą bakteryjną, zakaźną, cywilizacyjną - ostrzegała w czerwcu w rozmowie z tvn24.pl higienistka stomatologiczna Katarzyna Obarska.

Próchnica zębów bezpośrednio nie zagraża życiu, ale jeśli infekcja, będąca jej efektem, rozprzestrzeni się na płaszczyzny twarzy, to u pacjentów wzrasta ryzyko sepsy, upośledzenia dróg oddechowych i zakażeń odontogennych, które, jak wykazali amerykańscy naukowcy w badaniu z 2023 roku, stanowiły 49,1 procent przypadków głębokich ropni szyi. 

Próchnica zwiększa ryzyko pojawienia się chorób stawów, oczu, nerek i układu krążenia. Wciąż są takie sytuacje, że dzieci z zakażeniami próchnicowymi trafiają na intensywną terapię z powodu sepsy, a to już śmiertelne zagrożenie.
Katarzyna Obarska, higienistka stomatologiczna

Nowotwory i choroba Alzheimera

Do najpoważniejszych możliwych powikłań, oprócz wspomnianej sepsy, należą zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych i cukrzyca. Okazuje się jednak, że katalog jest dużo szerszy, a w nim znajdują się jeszcze między innymi: problemy ze stawami, zapalenie zatok, parodontoza, zapalenie gardła i migdałków, choroba wrzodowa żołądka, a nawet depresja, u której podstaw może leżeć między innymi brak pewności siebie związanym z brzydkim wyglądem uzębienia i nieprzyjemnym zapachem z ust.

Coraz więcej mówi się również o związku zdrowia jamy ustnej ze zwiększonym zagrożeniem powstawania nowotworów głowy i szyi. Krajowy Rejestr Nowotworów wymienia złą higienę tego obszaru, wraz z podrażnieniami związanymi z niedopasowaniem protez, wśród najważniejszych czynników ryzyka, obok narażenia błon śluzowych na dym papierosowy i wysokoprocentowy alkohol.

Polskie Towarzystwo Stomatologiczne, w ramach tegorocznej kampanii Polska mówi #aaa przypominało również o tym, że bakterie odpowiedzialne za zapalenie przyzębia (np. Porphyromonas gingivalis) mogą przedostawać się do krwiobiegu i docierać do mózgu, gdzie wywołują stany zapalne i degenerację neuronów. W badaniach wykazano, że osoby z zaawansowaną chorobą dziąseł mają wyższe ryzyko zaburzeń poznawczych, w tym choroby Alzheimera.

Wciąż niezaadresowany problem

Eksperci zwracają uwagę, że problem, który mamy ze zdrowiem jamy ustnej, swoje źródło ma w braku odpowiedniej edukacji zdrowotnej. Wiedzy brakuje nie tylko w szkołach, ale już na etapie kształtowania zachowań dziecka w domu.

- Jest ogromny deficyt wiedzy u rodziców. Pomimo że to są młode osoby, to wciąż słyszy się na przykład, że podejście do zębów mlecznych jest lekkomyślne. Rodzice traktują je jako przejściowe, a więc niewarte leczenia, bo przecież i tak wypadną. A wypadanie niektórych mlecznych zębów trwa między dziewiątym a dwunastym rokiem życia dziecka. To wcale nie jest tak szybko, a próchnica zębów mlecznych może przenosić się na zęby stałe. To jest niewiedza przekazywana z pokolenia na pokolenie. Oni nie wiedzą, bo nikt ich tego też nie nauczył – zwracała uwagę Katarzyna Obarska.

Stomatolog, doktor Emma Kiworkowa, przewidywała w połowie tego roku w rozmowie z tvn24.pl, że minie jeszcze wiele lat, zanim sytuacja ulegnie dużej poprawie.

Ta świadomość rośnie, ale wciąż zbyt wolno, żeby mówić o jakichś większych sukcesach. Uważam, że miną jeszcze co najmniej dwie dekady, żeby świadomość profilaktyki, i to nie tylko stomatologicznej, naprawdę się w tym kraju zmieniła.
dr Emma Kiworkowa, stomatolog
Czytaj także: