- Zapytajcie jej - powiedział dziennikarzom mężczyzna pytany, dlaczego zabił swoją partnerkę. Gdy kobiecie zadawał śmiertelne ciosy, w mieszkaniu była dwuletnia córka pary. Mieszkaniec Kamiennej Góry (woj. dolnośląskie) usłyszał już zarzut zabójstwa, do którego się przyznał.
Do zbrodni doszło w czwartkowy wieczór w jednym z budynków przy ulicy Kościuszki w Kamiennej Górze. W mieszkaniu zajmowanym przez 36-latka, jego konkubinę i ich dwuletnią córkę, najpierw doszło awantury. Ta zakończyła się tragicznie.
- Doszło do zabójstwa. Kobieta najprawdopodobniej została ugodzona nożem. Jednak dokładny charakter obrażeń będziemy znali dopiero po sekcji zwłok - informuje Tomasz Czułowski z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.
"Stawiał opór"
Z nieoficjalnych informacji wynika, że po tym jak 36-latek zadał śmiertelne ciosy, wziął na ręce córkę i zabrał ją do sąsiadów. Następnie miał sam zadzwonić po pogotowie ratunkowe. - Przybiegł, otworzył drzwi i miał dziecko na rękach. Powiedział, że oddaje dziecko - relacjonował jeden z sąsiadów.
Tych informacji - na tym etapie - nie potwierdza prokuratura. - W mieszkaniu w trakcie zdarzenia rzeczywiście przebywała dwuletnia córka pary. Dziecko nie odniosło obrażeń, ale trafiło na obserwację do szpitala - przekazuje Czułowski. I dodaje, że śledczy wystąpili do sądu rodzinnego o ustanowienie opieki dla dziewczynki.
Mężczyzna został zatrzymany przez policję. - Widzieliśmy, jak wsadzali go do radiowozu. Stawiał opór, krzyczał, nie chciał wejść do środka. Z tego co mówił, można stwierdzić, że wcale nie żałuje tego, co zrobił - opowiadają sąsiedzi.
"Zasłużyła na to"
36-latka nie można było od razu przesłuchać. Wszystko dlatego, że był pijany. Dopiero w piątek po południu został doprowadzony do prokuratury. Ma usłyszeć zarzut zabójstwa. - Dlaczego pan zabił żonę? - dopytywali dziennikarze. - Zapytajcie jej - odpowiedział. A dopytywany dodał: "zasłużyła na to".
Jeszcze w piątek popołudniu mężczyzna złożył w prokuraturze obszerne wyjaśnienia. Tomasz Czułowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze na tym etapie śledztwa nie chce mówić o ich treści, ale przyznaje, że podejrzany przyznał się do zarzucanych mu czynów.
- Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa. Grozi mu za to kara nawet dożywotniego więzienia. Na wniosek prokuratury sąd zadecydował o tymczasowym trzymiesięcznym areszcie - mówi prokurator.
Do zabójstwa doszło w Kamiennej Górze:
Autor: tam/mś / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław