Policja ze Złotoryi (woj. dolnośląskie) zatrzymała 5 osób podejrzewanych o wręczanie i przyjmowanie pieniędzy w zamian za wyborcze głosy. Na razie zatrzymani mężczyźni nie usłyszeli zarzutów.
Podejrzenie o korupcji wyborczej złożył jeden z kandydatów na fotel burmistrza. - Wybory na burmistrza w Złotoryi mogą zostać unieważnione! Właśnie w Złotoryi ujawniono praktykę kupowania głosów wyborców na rzecz jednego z kandydatów - alarmuje lokalny portal. I wyjaśnia, że cena za odpowiednie wskazanie na karcie do głosowania wynosiła 30 zł.
Zatrzymanych pięciu mężczyzn
Policjanci potwierdzają jedynie, że otrzymali zawiadomienie w tej sprawie. - Zatrzymaliśmy pięciu mężczyzn w wieku od 25 do 60 lat. Wszyscy podejrzewani są o wręczanie i przyjmowanie pieniędzy w zamian za głos. Nikt jeszcze nie usłyszał zarzutów - informuje sierż. sztab. Iwona Król-Szmajda ze złotoryjskiej policji.
"Kasa" i "podwiezienie"
Z informacji portalu wynika, że przed południem "namierzono samochód, którym poruszały się osoby namawiające do oddawania głosów przy wyborze burmistrza". Świadkowie, cytowani przez portal, relacjonowali jak wyglądał handel głosami. - Procedura była prosta. Podchodziło się i dostawało karteczkę z nazwiskiem kandydata, a dostawało kasę. Jeżeli było kilka osób (...) to oferowano podwiezienie do lokalu wyborczego - mówią świadkowie.
Do korupcji wyborczej miało dojść w Złotoryi:
Autor: tam / Źródło: e-legnickie.pl, TVN24 Wrocław