"Odwieczny uciekinier", "zamkowy przewodnik", "niepokorna lama" - takich przydomków - dzięki swojemu włóczęgostwu - dorobił się Irek. Biała lama przez kilka tygodni była nieuchwytna, najczęściej widywano ją w okolicach Zamku Grodno.
Irek na co dzień mieszkał w zagrodzie przy jednej z restauracji w Zagórzu Śląskim. Początkowo uciekał z drugą lamą, ale później towarzysz go opuścił.
Miał dość bójek, więc wybrał wolność
- Dwa niewykastrowane samce nie mogły żyć w jednym stadzie. Dochodziło między nimi do bójek i konfliktów, bo walczyły o przywództwo. Irek to spryciarz, więc sforsowanie ogrodzenia nie było dla niego problemem - mówi Malwina Witek z FMP projekt Mania Pomagania. Wycieczki lamy zaczęły się kilka miesięcy temu. Początkowo były incydentalne. Jednak ostatnio Irek uciekł na dobre.
Lama na zamku
Spotykano go przy drogach, na ich środku i na polach. Widywano też w lasach, ale najczęściej pojawiał się w okolicach Zamku Grodno.
- Bardzo często nas odwiedzał. Schodził na dół na parking. Zabierał stamtąd turystów, prowadził ich do zamku i wracał po kolejnych na parking. Często spał w okolicy zamku - relacjonuje Zuzanna Neuberg, zamkowy przewodnik.
Irka postanowili ratować
A Paweł Brzozowski, dyrektor Centrum Kultury i Turystyki w Walimiu, które zarządza Zamkiem Grodno dodaje: lama trochę straszyła, a trochę bawiła turystów. I wprawdzie Irek nie robił nikomu krzywdy, ale okoliczni mieszkańcy zaczęli obawiać się o jego bezpieczeństwo. Po pierwsze, mógł paść ofiarą wilków. Po drugie, mógł wpaść pod samochód lub - włócząc się po drogach - doprowadzić do wypadku. Po trzecie, zimą lama nie miała czym się żywić.
Właściciel zwierzęcia miał twierdzić, że jest bezradny. Dlatego w pomoc zaangażowała się Malwina Witek, do której trafiało coraz więcej sygnałów o błąkającej się lamie.
- Musieliśmy coś zrobić, żeby zabezpieczyć Irka. Wiedziałam, że lama często pojawia się w okolicach zamku więc poprosiłam pracowników, by przy najbliższej okazji zwabili go na teren zamknięty. Wtedy moglibyśmy podać mu środek uspokajający w żelu - mówi Witek. W międzyczasie dla Irka znaleziono nowy, potencjalny dom. Jeden z okolicznych gospodarzy postanowił przygarnąć lamę. Akcja pojmania zwierzęcia powiodła się. Irek trafił do zagrody, w której mieszka już alpaka.
Peryskop z Wrocławia
Irek to nie jedyny przedstawiciel swojego gatunku, który polubił życie na gigancie. Swego czasu mieszkańcy Wrocławia mogli spotkać na swojej drodze lamę o imieniu Peryskop. Na co dzień Peryskop mieszka na terenie Instytutu Hodowli Zwierząt Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Tam pilnuje stada owiec. Znudzony czasem wyprawiał się na spacery. Choć, jak mówili pracownicy instytutu, uspokoił się po tym, gdy powiększyła mu się rodzina.
Ulubionym miejscem wędrówek Irka był Zamek Grodno:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Zamek Grodno/ Zuzanna Neuberg