Nie dość, że przyszedł do restauracji z własnym alkoholem, to gdy zabrakło mu trunku, sięgnął do najbliższego regału, wziął dwie butelki wina i chciał z nimi uciec.
- Mężczyzna przyszedł do jednej z restauracji w Bielawie. Najpierw pił alkohol, który sam przyniósł, a następnie podszedł do regału z winami i skradł dwie butelki o wartości ponad 150 złotych - relacjonuje Łukasz Dutkowiak z dolnośląskiej policji. - Gdy ze swoim łupem pośpiesznie próbował opuścić lokal, dogoniła go kelnerka. 61-latek uderzył ją i uciekł - dodaje.
Jak się okazało, to nie pierwsze trunki, za które mężczyzna nie miał ochoty płacić. - Dzień wcześniej ukradł wina z innej restauracji w mieście - mówi Dutkowiak.
61-latek odpowie teraz za kradzież i pobicie. Grozi mu nawet 10 lat więzienia.
Autor: bieru/mz / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: tvn24