Bielik leżał na środku pola w stanie agonalnym. Weterynarz: ptak ma objawy ostrego zatrucia

Bielik został znaleziony na polu w pozycji agonalnej
Bielik został znaleziony na polu w pozycji agonalnej
Źródło: Opolskie Centrum Leczenia i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt "Avi"

Do Opolskiego Centrum Leczenia i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt "Avi" trafił ogromny bielik z objawami ostrego zatrucia. Gdyby nie przytomna reakcja ludzi, ptak najprawdopodobniej by nie przeżył.

W niedzielne popołudnie dwie osoby jadące samochodem w okolicach Brzegu (woj. opolskie) zauważyły leżącego na trawie na środku pola bielika. Kierowca zatrzymał się obok drogi i powoli zaczął podchodzić do zwierzęcia, aby sprawdzić, czy wszystko z nim w porządku. Udało mu się zbliżyć na odległość kilku metrów. Ptak tylko trochę się zataczał, ale nie odleciał. Wtedy wiadomo już było, że musi być chory albo ranny.

Bielik został znaleziony na środku pola
Bielik został znaleziony na środku pola
Źródło: Opolskie Centrum Leczenia i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt "Avi"

- Bielik nigdy normalnie nie pozwoliłby człowiekowi zbliżyć się na taką odległość. Pan, który zgłosił kontrolnie wysłał mi zdjęcie. Zobaczyłam ptaka ze zwieszoną głową, z położonymi skrzydłami, w agonalnej pozycji ciała. Wzięłam chwytak i koc jako zabezpieczenie i pojechałam na miejsce. Przedmioty okazały się nieprzydatne, wystarczyło go złapać samymi rękoma i włożyć do transportera. Ptak na tyle opadł z sił, że nie próbował się bronić ani uciekać - mówi Marta Węgrzyn z Opolskiego Centrum Leczenia i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt "Avi".

Ostre zatrucie

Ptak trafił do weterynarza, gdzie już na wstępie po badaniu palpacyjnym dało się wyczuć dużą ilość pożywienia w wolu. Pokarm został usunięty, wole wypłukane.

- Zrobiliśmy też rentgen i badania krwi. To wystarczyło, aby postawić diagnozę, że mamy do czynienia z ostrym zatruciem nieznaną substancją. Zastosowaliśmy leczenie objawowe, podaliśmy leki oraz wlewy do żył, aby przepłukać organizm. Mocno ucierpiała wątroba, trochę mniej trzustka. Z dnia na dzień jej stan - to najprawdopodobniej samica - poprawia się. Zjadła pierwszy posiłek, jesteśmy dobrej myśli - zaznacza Węgrzyn.

Mocno ucierpiała wątroba ptaka
Mocno ucierpiała wątroba ptaka
Źródło: Opolskie Centrum Leczenia i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt "Avi"

Sytuacja się powtarza

Nie wiadomo, co dokładnie było przyczyną tak ostrego zatrucia, ale Marta Węgrzyn ma swoje typy. Mogło to być celowe zatrucie, do którego dochodziło już w nieodległej przeszłości w okolicach Głubczyc, albo zatrucie nieświadome, pośrednie.

- W zeszłym roku w okolicach Uszyc ktoś truł lisy. Wtedy jedząc truchło takiego lisa zginął pies, a do nas trafił bielik, którego ledwo udało nam się uratować. Taka sytuacja powtarza się średnio raz do roku - przyznaje Marta Węgrzyn.

Wszystko wskazuje na to, że uda się i tym razem. Około pięcioletni osobnik, ważący 6 kilogramów, przed zatruciem był w doskonałej kondycji. Fakt ten na pewno pomaga mu w dochodzeniu do siebie. W azylu spędzi na pewno najbliższe dwa tygodnie. W międzyczasie będzie monitorowany przez specjalistów.

Ptakowi podano kroplówkę dożylną
Ptakowi podano kroplówkę dożylną
Źródło: Opolskie Centrum Leczenia i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt "Avi"
TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: