Strażacy dostali wezwanie do usunięcia plamy oleju z drogi. Okazało, że musieli ratować czyjeś życie. - Zobaczyliśmy grupkę ludzi, którzy machają w naszym kierunku. Po dojeździe na miejsce okazało się, że mężczyzna leży na chodniku i przechodnie udzielają mu pomocy - opowiada dowódca zmiany. Nieprzytomnego mężczyznę reanimowali przez osiem minut. Całą akcję zarejestrowała kamera w wozie strażackim.
Wszystko działo się w sobotę przed południem. Strażacy jechali w celu zabezpieczenia substancji ropopochodnej na ulicy Leśnej w Bolesławcu (województwo dolnośląskie). Po drodze zauważyli machającą do nich grupę ludzi.
- Po dojeździe na miejsce okazało się, że mężczyzna leży na chodniku i przechodnie udzielają mu pomocy. Podczas sprawdzenia czynności życiowych stwierdziliśmy zatrzymanie krążenia i przystąpiliśmy do resuscytacji krążeniowo-oddechowej - mówi dowódca zmiany st. asp. Krzysztof Boluk z JRG Bolesławiec.
Mężczyzna w karetce odzyskał przytomność
Resuscytację prowadzili przez około osiem minut, do czasu przyjazdu ratownictwa medycznego. Przez ten czas cztery razy sprawdzali funkcje życiowe wraz z analizą pracy serca z użyciem defibrylatora półautomatycznego. Za każdym razem ponownie dochodziło do zatrzymania akcji serca.
- Za piątym razem zostało dokonane przywrócenie czynności życiowych i w takim stanie pacjent został przekazany zespołowi ratownictwa medycznego - dodaje Damian Ludziak z JRG Bolesławiec.
Jak mówi st. asp. Krzysztof Boluk, poszkodowany w karetce odzyskał przytomność i udało się nawiązać z nim kontakt słowny.
Boluk dodaje, że wszyscy strażacy są po kursie ratownictwa medycznego, są też ratownikami medycznymi.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Państwowa Straż Pożarna w Bolesławcu