Zakończył się trwający od niedzieli Brave Festival. - Przez kilka dni można było poznać unikatowe tradycje muzyczne z różnych stron świata – podsumowują organizatorzy wrocławskiego wydarzenia.
- Podczas sześciu festiwalowych dni na wrocławskich scenach wystąpiło ponad 180 artystów z dwudziestu krajów, w tym blisko setka dzieci biorących udział w edukacyjnym programie Brave Kids – poinformowała Matylda Dudek z biura Brave Festival. - Na większości spektakli sale były wypełnione widzami po brzegi – dodała.
Festiwal ludzi
- Ten festiwal zadedykowany jest ludziom, którzy pomagają innym pozostać w ich tożsamości, kulturze i tradycji – powiedział Grzegorz Bral, dyrektor artystyczny festiwalu. - Kilka lat temu zainspirowały go trzy osoby: 11-letni chłopiec, sześćdziesięcioparoletni tybetański lama, uchodźca oraz pewien Meksykanin – dodał. I wyjaśnił, że niezwykłe losy tych osób wpłynęły na specyfikę całego festiwalu.
- 11- latek został w Pakistanie sprzedany przez ojca mafii. Miał wyplatać dywany. Uciekł i uwolnił z takiej opresji jeszcze 2 tysiące innych dzieci – powiedział Bral. - Lama pomaga tysiącom tybetańskich dzieci zdobyć wykształcenie w rodzinnych stronach. A Meksykanin z grupą przyjaciół pomaga dzieciom Indian pozostawać w swoich plemionach. Czterech jego przyjaciół zostało za to zastrzelonych przez handlarzy narkotyków – dodał Bral.
Sześć dni z człowiekiem
W trakcie festiwalu można było zobaczyć skaczących bębniarzy, hipnotyzujący taniec węży grupy z Radżasthanu oraz tancerki z Maroka. W festiwalu wzięły udział również dzieci. Przeszło setka maluchów z Polski, Chin, Ugandy, Gruzji, Kirgistanu, Rumunii, Laosu, Czech, Indii, Zimbabwe, Izraela, Brazylii i Iranu wzięła udział w trzytygodniowych warsztatach, których finałem był spektakl zaprezentowany na zakończenie festiwalu.
Tak na Rynku skakali bębniarze
Autor: dr//ec / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Brave Festival | Sławek Przerwa