Pacjentka, która została przywieziona na Szpitalny Oddział Ratunkowy po policyjnej interwencji w klubie, wdarła się do dyżurki i zaatakowała lekarzy i ratowniczkę. – Jesteśmy celami ataków niemal codziennie – przyznaje jeden z poturbowanych medyków. 28-latka usłyszała zarzuty. Prokuratura zastosowała wobec kobiety dozór policyjny i zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych.
- Pacjentka, która została przywieziona na SOR w Gdyni, zaatakowała lekarzy i ratowniczkę.
- Jak podaje policja, kobieta była pod wpływem alkoholu i narkotyków
- Zaatakowani medycy nie odnieśli poważniejszych obrażeń, jednak wymagali diagnostyki pourazowej.
- 28-latka została zatrzymana.
- 29 kwietnia w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie do gabinetu wtargnął pacjent, który następnie zadał lekarzowi ciosy nożem. Życia ortopedy nie udało się uratować.
Jak przekazał dr Tomasz Stolarewicz, ordynator SOR szpitala św. Wincentego a Paulo w Gdyni, pacjentka została przywieziona do placówki karetką. Była pobudzona, miała ranę twarzy. Do szpitala trafiła po interwencji policji w jednym z gdyńskich klubów.
- Została przyjęta na SOR. Krótko po przyjęciu była agresywna, wtargnęła do dyżurki lekarskiej i nie chciała jej opuścić. Przy próbie unieruchomienia pacjentki doszło do ataku i zadania obrażeń personelowi medycznemu – relacjonuje ordynator. Jak dodaje, kobieta uważała, że medycy chcą zrobić jej krzywdę.
Podczas próby ucieczki pacjentka wtargnęła do dyżurki lekarskiej, w której przebywał dr Stolarewicz. – Po podejściu i zapytaniu kim pani jest i co pani tutaj robi doszło do pierwszego uderzenia. Personel, bojąc się, że (pacjentka – red.) może mieć jakieś ostre narzędzia, próbował na siłę wtargnąć do dyżurki, która była blokowana przez pacjentkę. Wtedy też doszło do kolejnych ciosów ze strony agresora – opisuje rozmówca TVN24.
Pytany o obrażenia zadane poszkodowanym lekarz przekazał, że kobieta kopała i zadawała uderzenia pięściami. Szczęśliwie nie dysponowała żadnymi narzędziami oprócz pęku kluczy. Mimo to zaatakowane osoby potrzebowały po zdarzeniu diagnostyki zmian pourazowych.
"Nie jesteśmy żołnierzami ani policjantami"
Jak podkreśla dr Stolarewicz, medycy są celami ataków niemal codziennie. – Jesteśmy na to w jakiś sposób przygotowani, są szkolenia, mieliśmy szkolenie z udziałem policji. Natomiast nie oszukujmy się, nie jesteśmy żołnierzami ani policjantami, nie powinniśmy zajmować się codziennie obezwładnieniem agresywnych pacjentów lub ich rodzin – zauważa lekarz. On sam dwukrotnie padł ofiarą ataku pacjenta. Pierwszy raz podczas pandemii Covid-19.
- Moim zdaniem póki poziom debaty publicznej będzie na tym samym poziomie, będzie tylko gorzej – ocenia dr Stolarewicz.
Atak na SOR
O incydencie, do którego doszło w nocy z piątku na sobotę w w szpitalu św. Wincentego a Paulo w Gdyni, poinformowała w mediach społecznościowych spółka Szpitale Pomorskie.
"Tej nocy w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Szpitalu św. Wincentego a Paulo w Gdyni doszło do kolejnej dramatycznej sytuacji. Pobudzona pacjentka zaatakowała trzy osoby, raniąc ludzi, którzy przyszli jej pomóc – lekarkę, lekarza i ratowniczkę medyczną. Ludzi, którzy nie są tam 'bo muszą', ale dlatego, że chcą ratować innych. Ciebie. Mnie. Nas wszystkich" - czytamy we wpisie.
Pracownikom szpitala na szczęście nic poważnego się nie stało.
ZOBACZ REPORTAŻ CZARNO NA BIAŁYM: "Mogłem stracić życie". Skąd bierze się agresja pacjentów?
Po alkoholu i narkotykach
Na miejscu pojawili się policjanci, którzy zabrali kobietę na komisariat.
- Około godziny 2.50 otrzymaliśmy zgłoszenie o agresywnej pacjentce na szpitalnym oddziale ratunkowym. Na miejscu policjanci ustalili, że przewieziona na oddział 28-letnia mieszkanka Gdańska naruszyła nietykalność cielesną personelu medycznego. Funkcjonariusze zbadali trzeźwość kobiety. Miała ponad dwa promile alkoholu w organizmie. Ponadto wykonano test na obecność narkotyków z wynikiem pozytywnym. Pobrano od kobiety krew na zawartość substancji psychoaktywnych. Policjanci zatrzymali kobietę i przewieźli do policyjnej celi - przekazała komisarz Jolanta Grunert z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
Oficer prasowa gdyńskiej policji kom. Jolanta Grunert przekazała, że w niedzielę 28-latka została doprowadzona do Prokuratury Rejonowej w Gdyni, gdzie usłyszała zarzuty naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego. - Prokurator zastosował wobec 28-latki dozór policyjny oraz zakaz kontaktowania i zbliżania się do pokrzywdzonych - poinformowała.
Autorka/Autor: wini
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: KMP Gdynia