Absurdalna strona Wrocławia na zdjęciach

Wrocławskie absurdy na zdjęciach
Wrocławskie absurdy na zdjęciach
Źródło: Wratislaviae Amici

Ścieżka rowerowa prowadząca prosto w mur, wkopane do poziomu gruntu ławeczki w parku, czy może wyrastająca prosto ze środka chodnika olbrzymia latarnia? Członkowie Wratislaviae Amici nie mają swojego ulubionego wrocławskiego absurdu. Kolekcjonują wszystkie. I pokazują swoją galerię zdjęć z ostatnich dziesięciu lat.

- Dokumentujemy rzeczywistość - mówi Maciej Mituła ze stowarzyszenia Wratislaviae Amici, które od kilkunastu lat zbiera fotografie dawnego Wrocławia. - Ale im więcej przybywało nam zdjęć, tym bardziej zaczęliśmy dostrzegać na nich przeróżne ciekawostki. No i postanowiliśmy stworzyć dział z przymróżeniem oka - dodaje.

Absurdalna strona Wrocławia

I założyli "Wrocławskie głupoty i dziwactwa". A na nich - w pełnej okazałości - absurdalna część Wrocławia. W przeciągu dziesięciu lat internauci zebrali pełen zestaw zdjęć drogowych dziwactw. Wykluczające się nawzajem znaki, pełna gama utrapień dla rowerzystów, jak ścieżka rowerowa kończąca się murem, czy zygzakiem malowane linie na chodnikach, ale też i wiele, wiele innych.

Wrocławskie absurdy na zdjęciach

Dziwi sklep Market przy ul. Łokietka, gdzie schodki i wielki znaczek "wejście" kierują do białej ściany zamiast do drzwi, dziwi kamienica przy Żeromskiego, którą spółdzielnia odmalowała tylko w małej części, dziwi wreszcie wyremontowany równo do połowy wrocławski dworzec. - Wyraźnie widać granicę poszczególnych spółek PKP - komentują internauci.

Będą nowe dziwactwa

I mimo, że wiele ze zdjęć dawno już się zdazaktualizowało, do tej pory można we Wrocławiu znaleźć wiele absurdów wartych sfotografowania. - W najbliższych tygodniach zabieramy się za uzupełnianie galerii o nowości - zapowiada Mituła.

Autor: bieru / Źródło: TVN24 Wrocław

Czytaj także: