MOSE (Modulo Sperimentale Elettromeccanico) to system 78 ruchomych zapór, który chroni Wenecję przed wysoką wodą. Został uruchomiony w 2020 roku, a jego instalacja kosztowała około sześciu miliardów euro.
Wenecja uratowana przed zalaniem ponad 100 razy
W piątek, w piątą rocznicę funkcjonowania systemu MOSE, władze Wenecji przekazały, że odkąd został uruchomiony, uratował miasto przed zalaniem już 108 razy. Straty, których pozwolił uniknąć, wynosiłyby około 2,5 miliarda euro.
Szef urzędu ds. Laguny Weneckiej Roberto Rossetto wyjaśnił, że system MOSE pozwolił uniknąć kilku bardzo niebezpiecznych dla miasta przypływów, w tym tak zwanej wysokiej wody na poziomie 140-150 centymetrów. W jednym przypadku było to 187 centymetrów, czyli tyle, ile w listopadzie 2019 roku, gdy doszło do katastrofalnej w skutkach powodzi. Wtedy pod wodą znalazło się ponad 80 procent powierzchni miasta, w tym Bazylika św. Marka, a wiele domów straciło dostęp do energii elektrycznej.
Bezpieczeństwo mieszkańców i wzrost wartości lokali
Rossetto dodał, że dodatkową korzyścią instalacji systemu MOSE jest wzrost wartości lokali na parterach kamienic w historycznym centrum. Włoski bank centralny oszacował go łącznie na kilkaset milionów euro. Ponadto Rosetto podkreślił, że system barier zwiększył bezpieczeństwo mieszkańców, dziedzictwa historyczno-artystycznego miasta oraz działalności gospodarczej.
- Teraz, gdy MOSE jest już ukończony i działa, a testy techniczne i funkcjonalne dobiegają końca, nadszedł idealny moment, aby promować tę jedyną w swoim rodzaju inwestycję jako symbol zdolności człowieka do dostosowania się do zmian klimatycznych. Należy ją przedstawić jako projekt przyszłości, mający na celu przystosowanie dziesiątek miast na całym świecie do zmian klimatycznych - zaapelował Rosetto. Dodał, że miasto, razem z firmami i uniwersytetami, powinno pracować już nad MOSE 2.0, kolejną wersją systemu.
Są i głosy krytyczne
We włoskich mediach nie brak jednak krytycznych głosów dotyczących MOSE. Carlo Giupponi, profesor z Uniwersytetu Ca’ Foscari w Wenecji, autor autor książki "Wenecja i zmiany klimatu", uważa, że system ma datę ważności, a jej termin przypada na koniec tego stulecia.
- Według naszych badań kluczową zmienną jest tempo podnoszenia się poziomu morza, a niestety ono przyspiesza - mówił. Dodał, że system został zaprojektowany tak, aby chronił Wenecję przy wzroście poziomu morza o 30 centymetrów.
Jak pisze włoski portal Corriere del Veneto, obecnie najbardziej optymistyczne prognozy mówią, że do 2100 roku poziom morza wzrośnie o 55 cm. Najbardziej pesymistyczny wariant zakłada wzrost o 63-101 cm. Przy obu wariantach MOSE nie będzie działał prawidłowo.
Sceptyczny co do projektu jest Gianfranco Bettin, włoski polityk. Uważa, że częste otwieranie i zamykanie śluz wpłynie negatywnie na funkcjonowanie portu, a to z kolei odbije się na rybołówstwie.
Jak piszą włoskie media, MOSE nie pozostaje bez wpływu na ekosystem laguny. Częste zamykanie śluz ogranicza napływ naturalnego osadu, a to zagraża stabilności słonych bagien. Zjawisko to przyspiesza zamulanie laguny, zmieniając prądy i natlenienie wody. Ponadto naprzemienne zamykanie i otwieranie śluz może sprzyjać gromadzeniu się zanieczyszczeń i namnażaniu się szkodliwych glonów.
Autorka/Autor: Anna Bruszewska, Krzysztof Posytek
Źródło: PAP, ANSA, BBC
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock