Torfowiska w Kongo zajmują obszar większy obszar niż Anglia i Walia razem wzięte. Jak alarmuje międzynarodowy zespół naukowców, tysiące lat temu, gdy region zmagał się z suszą, doszło do uwolnienia ogromnych ilości dwutlenku węgla. Niepokojący scenariusz może się powtórzyć już w niedalekiej przyszłości, jeśli nie zatrzymamy postępu zmian klimatu.
Największe na świecie tropikalne torfowiska położone w Kongo mogą przekształcić się z magazynu dwutlenku węgla w źródło jego emisji, podobnie jak miało to miejsce przed tysiącami lat - podało czasopismo naukowe "Nature".
"Brutalne ostrzeżenie z przeszłości"
Torfowiska Kongo w środkowej Afryce to największy na świecie kompleks tropikalnych torfowisk, zajmujący powierzchnię 16,7 miliona hektarów - większą niż Anglia i Walia razem wzięte. Warstwa torfu osiąga grubość 6,5 metra. Obszar ten stanowi 38 procent światowych torfowisk tropikalnych i więzi 28 procent węgla znajdującego się w takich torfowiskach.
Jak wykazały nowe międzynarodowe badania, których koordynacją zajmowali się naukowcy z Uniwersytetu w Leeds w Wielkiej Brytanii, około 5000 lat temu, mniej więcej w czasach, gdy zbudowano Stonehenge, zmiany klimatyczne w środkowym Kongu doprowadziły do suszy. W rezultacie doszło do znacznej emisji dwutlenku węgla, który uwalniał się z wysychających torfowisk.
W późniejszym okresie klimat powtórnie stał się wilgotny i taki pozostawał przez ostatnie 2000 lat. Wilgotne torfowiska przestały wówczas uwalniać węgiel i powróciły do usuwania go z atmosfery, przeciwdziałając globalnemu ociepleniu. Jeśli jednak temperatura nadal będzie się podnosić, a torfowiska wysychać, dwutlenek węgla znów zacznie się z nich uwalniać, niebezpiecznie przyspieszając zmiany klimatyczne - ostrzegli autorzy.
Gdyby tak się stało, z torfowisk mogłoby zostać uwolnionych do atmosfery nawet 30 miliardów ton węgla w postaci dwutlenku węgla. Odpowiada to globalnym emisjom ze spalania paliw kopalnych w okresie trzech lat.
- Nasze badanie przynosi brutalne ostrzeżenie z przeszłości. Jeśli torfowiska wyschną powyżej pewnego progu, uwolnią kolosalne ilości węgla do atmosfery, dalej przyspieszając zmiany klimatu - wskazał prof. Simon Lewis, starszy autor badania. - Istnieją pewne dowody na to, że w dorzeczu Konga okresy suche się wydłużają, ale nie jest jasne, czy będą się one utrzymywać. Jednak nasze badania dowodzą, że w przeszłości istniały bardziej suche warunki i spowodowały załamanie się roli torfowisk jako magazynu węgla. To ważne przesłanie dla światowych przywódców zgromadzonych na rozmowach klimatycznych COP27. Jeśli emisje gazów cieplarnianych sprawią, że torfowiska środkowego Konga staną się zbyt suche, torfowiska przyczynią się do kryzysu klimatycznego, a nie ochrony przed nim - zaznaczył badacz.
Przebadano próbki torfu
Naukowcy kongijscy i europejscy pobrali próbki torfu spod lasów bagiennych środkowego Konga. Analizując szczątki roślin, byli w stanie stworzyć zapis roślinności i opadów deszczu w centralnym basenie Konga w ciągu ostatnich 17500 lat, kiedy zaczął tworzyć się torf. Woski pochodzące z liści roślin zachowanych w torfie posłużyły do obliczenia poziomu opadów w okresie życia tych roślin.
W najintensywniejszym okresie suszy opady zmniejszały się o co najmniej 800 litrów wody na metr kwadratowy rocznie. Spowodowało to opadnięcie zwierciadła wody na torfowiskach Konga, wystawiając starsze warstwy torfu na działanie powietrza, powodując utlenianie i uwalnianie dwutlenku węgla.
Między 7500 a 2000 lat temu warstwy torfu albo uległy rozkładowi, albo nigdy się nie nagromadziły. Podobny efekt wykazały próbki torfu pobrane setki kilometrów dalej, co wskazuje, że miało to miejsce w całym regionie torfowiskowym.
- Próbki torfu pokazują nam, że był okres około 5000 lat, kiedy prawie nie nagromadził się torf. Próbki ujawniają również, jak wyglądały opady deszczu i roślinność, gdy formował się torf - podkreślił dr Yannick Garcin z Narodowego Instytutu Badawczego ds. Zrównoważonego Rozwoju Francji i główny autor badania. - Razem dają obraz stopniowego wysychania aż do około 2000 lat temu. Ta susza doprowadziła do ogromnej utraty torfu. Susza przekształciła torfowisko w ogromne źródło węgla, gdy torf się rozkładał. Ten rozkład zatrzymał się dopiero, gdy ustała susza, umożliwiając ponowne gromadzenie się torfu - dodał.
Jeszcze bardziej wrażliwe
Jak ostrzegają autorzy, torfowiska, chociaż obecnie w dużej mierze nienaruszone i zarządzane w sposób zrównoważony przez miejscową ludność, są zagrożone. Oprócz wysychania w wyniku zmiany klimatu, region podlega dodatkowej presji, która może spowodować szkody dla delikatnego ekosystemu torfowisk. Są one osuszane na potrzeby rolnictwa, pozyskiwania drewna i wydobycia ropy naftowej.
- Torfowiska są bardziej wrażliwe niż sądziliśmy i każdy musi odegrać swoją rolę w ich ochronie - podkreślił prof. Corneille Ewango z Uniwersytetu Kisangani w Demokratycznej Republice Konga (DRK), który kierował ekspedycjami mającymi na celu pobranie próbek torfu. - Kraje zanieczyszczające muszą szybko obniżyć emisję dwutlenku węgla, aby ograniczyć możliwość suszy, która wypchnie torfowiska poza punkt krytyczny. DRK będzie również musiała wzmocnić ochronę torfowisk - dodał.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock