Przez rezerwat Pumawasi Vicuna w Peru, znanego z dużej populacji wikunii andyjskich, występujących na terenie Ameryki Południowej roślinożernych ssaków, przeszedł duży pożar. Zginęło ponad 150 przedstawicieli tego gatunku - poinformowała peruwiańska agencja prasowa Andina.
Pożar roślinności wybuchł na początku ubiegłego tygodnia w regionie Cuzco w dystrykcie Acopía i szybko rozprzestrzenił się na dystrykt Pomacanchi, gdzie znajduje się rezerwat. Ogień dotknął około 90 procent powierzchni, czyli 1300 hektarów rezerwatu.
Na terenie tego kompleksu żyło około 500-600 wikunii andyjskich (Vicugna vicugna). To roślinożerne, parzystokopytne ssaki spokrewnione z lamami i alpakami, najmniejsi przedstawiciele rodziny wielbłądowatych. Żyją na wysoko położonych łąkach w Andach. Można je spotkać w Chile, Argentynie, Boliwii i Ekwadorze, ale najwięcej z nich występuje w Peru. 60 procent światowej populacji tych zwierząt żyje w Andach na obszarze tego kraju.
Zginęło ponad 150 osobników
Wskutek pożaru w rezerwacie zginęły 154 wikunie, a wiele odniosło obrażenia - przekazała w poniedziałek agencja Andina, powołując się na dane lokalnych władz. Spłonęły dwa tysiące roślin eukaliptusowych, uszkodzeniu uległy również około 34 tysiące innych roślin - podano.
Na nagraniach udostępnionych przez agencję Reutera widać wikunie uciekające w popłochu przed szalejącym ogniem.
"Ogromne szkody"
We wtorek trwało dogaszanie pożaru. Łącznie w dystrykcie Pomacanchi strawił on obszar o powierzchni pięciu tysięcy hektarów.
- Ogień był poza kontrolą. Spowodował ogromne szkody - ubolewał Erick Quiroga Nina, przedstawiciel władz dystryktu.
Źródło: andina.pe, Reuters, tvnmeteo.pl