Kolejne ofiary, ciężko ranni, ewakuacje. W ogniu obszar bliski pięciu tysiącom boisk piłkarskich

Korea Południowa
Pożary w Korei Południowej
Źródło: Korea Forest Service / Reuters
Korea Południowa zmaga się z pożarami. Do tej pory zginęły cztery osoby, a sześć jest rannych, niektóre ciężko. Ogień, który rozprzestrzenia się podczas wietrznej pogody na południowym wschodzie kraju, zmusił do ewakuacji około półtora tysiąca mieszkańców.

Pierwszy pożar odnotowano w piątek w powiecie Sancheong, położonym około 250 kilometrów na południowy wschód od stolicy, Seulu. Tam też znaleziono ciała czterech osób, w tym dwóch strażaków - poinformował centralny sztab zarządzania kryzysowego. Sześć osób jest rannych, w tym pięć ciężko. Jeszcze w sobotę informowano o dwóch ofiarach śmiertelnych.

Pożary, który występują jednocześnie w sześciu powiatach, objęły dotychczas powierzchnię 3286 hektarów, czyli - jak wyliczyła agencja Yonhap - obszar równy 4,6 tys. boisk piłkarskich.

Około 1500 mieszkańców zostało ewakuowanych do tymczasowych schronisk.

"Pożary szybko się rozprzestrzeniają"

W Sancheong spłonęło doszczętnie 10 gospodarstw domowych, a kolejne 24 w powiecie Uisung.

"Pożary szybko się rozprzestrzeniają na kolejne tereny z powodu suchej pogody i zagrażają życiu ludzi" - poinformował Li Han Kjung, zastępca szefa centralnego sztabu zarządzania kryzysowego.

Do walki z ogniem od piątku zmobilizowano ponad 4,8 tys. strażaków i 99 śmigłowców.

Czytaj także: