W Normandii na północy Francji udało się uchwycić na nagraniu niezwykle efektowne zjawisko - fragment klifu runął do morza. Choć w pobliżu znajdowali się ludzie, w zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
Do zdarzenia doszło w piątek około godziny 19, nieopodal plaży Petites Dalles w gminie Saint-Martin-aux-Buneaux w Normandii. Na oczach turystów i mieszkańców przebywających na wybrzeżu fragment klifu zawalił się do morza. Jednej z osób udało się nagrać całe zdarzenie. Jak podał portal initialement France Bleu, w zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
"Jak scena z filmu katastroficznego"
Świadkiem zawalenia się części klifu był m.in. Philippe Duboc, zastępca burmistrza Saint-Martin-aux-Buneaux. Przyznał, że zrobiło to na nim duże wrażenie.
- Usłyszeliśmy coś, co przypominało odgłos [przelatującego - red.] myśliwca. Wszyscy spojrzeliśmy w tamtą stronę i zobaczyliśmy, jak po stronie Dieppe zawala się część niewielkiego klifu. W tym momencie oderwał się ogromny blok i osunął się, wzbijając tumany kurzu. Wyglądało to jak scena z filmu katastroficznego - opowiadał Duboc w rozmowie z lokalnymi mediami.
Nic nowego w Normandii
Burmistrz Saint-Martin-aux-Buneaux Pierre Bazin przyznał, że w wyniku zawalenia się części klifu powstało "dość duże osuwisko", ale nie jest to rzadkie zjawisko w tym rejonie kraju.
- Niestety, takie zawalenia się klifów stają się normą. Odnotowuje się tu od dwóch do trzech osuwisk rocznie - opowiadał.
Po piątkowym zdarzeniu zainstalowano bariery uniemożliwiające dostęp do tej przestrzeni, a także wprowadzono zakaz wstępu na plażę od strony klifu.
Źródło: Reuters, huffingtonpost.fr
Źródło zdjęcia głównego: Reuters/Bastien Gaudaire