Parlament Rumunii ponad dwukrotnie zwiększył kwotę odstrzału niedźwiedzi brunatnych. To reakcja na śmierć 19-letniej turystki, którą w ubiegłym tygodniu na górskim szlaku w Karpatach Południowych zaatakowała niedźwiedzica. Ustawę przyjęto niemal jednogłośnie, choć spotkała się również z krytyką.
Po śmiertelnym ataku niedźwiedzia na 19-letnią turystkę na górskim szlaku w Rumunii w poniedziałek zwołana została nadzwyczajna sesja parlamentu. Rumuńscy deputowani uczcili w jej trakcie minutą ciszy pamięć kobiety oraz przegłosowali ustawę zwiększającą roczną kwotę odstrzału niedźwiedzi brunatnych.
Kwota ta na lata 2024-2025 została przeszło podwojona - z dotychczasowej 220 zwiększono ją do 481.
Zmiany przyjęto niemal jednogłośnie. Za opowiedziało się 214 parlamentarzystów, przeciwko było 7 deputowanych, od głosu wstrzymało się kolejnych 23 – wskazuje Radio Wolna Europa. Nowe prawo ma zapobiec kolejnym atakom niedźwiedzi, których populacja, według władz Rumunii, "wymknęła się spod kontroli". Szacuje się, że obecnie liczy ona około 8 tysięcy osobników.
Odstrzał niedźwiedzi
Problem ataków niedźwiedzi nie jest w Rumunii nowy. Osobniki, którym nie wystarcza pożywienia, regularnie schodzą do siedlisk ludzi, szukając jedzenia m.in. na śmietnikach. Zdarza się jednak, że atakują również inne zwierzęta, a czasem także ludzi. Zgodnie z danymi rumuńskiego Ministerstwa Środowiska, w ciągu ostatnich 20 lat ofiarami tych zwierząt padło co najmniej 300 osób. Spośród nich 26 straciło życie.
Choć zwiększenie kwoty odstrzału wprowadzono przy poparciu większości parlamentarzystów, w kraju nie brakuje krytyków nowych regulacji. Prezydent Rumunii Klaus Iohannis zarzucił politykom, że reagują oni punktowo. - Gdy dojdzie już do tragedii, są emocje i posiedzenia rządu, a następnie "idziemy dalej" - ocenił.
Przedstawiciele opozycyjnej partii REPER przekonują z kolei, że ustawa ignoruje prawdziwe przyczyny problemu i wcale nie służy obywatelom. Wzywają oni do podjęcia działań, takich jak usprawnienie gospodarowania odpadami na terenach z wysoką populacją niedźwiedzi, wdrożenie wspierających to kampanii edukacyjnych, czy zaprzestanie naruszania naturalnego środowiska zwierząt.
Zdaniem WWF Rumunia odstrzały nie rozwiążą problemu, jeśli dodatkowo nie zostaną wprowadzone środki mające na celu utrzymanie niedźwiedzi z dala od społeczności. Zdaniem cytowanego przez "The Guardian" Calina Ardeleana, biologa z WWF, wprowadzona w poniedziałek ustawa "nie rozwiązuje absolutnie niczego". W jego ocenie władze powinny skupić się na "prewencji i interwencji".
Atak niedźwiedzia na 19-latkę
Do ataku niedźwiedzia na 19-letnią turystykę doszło 9 lipca. Kobieta natknęła się na zwierzę, kiedy wraz z partnerem wspinała się po szlaku Jepii Mici w górach Bucegi w Rumunii. Zadzwoniła ona na numer alarmowy, ale w trakcie rozmowy drapieżnik złapał ją za nogę i pociągnął za sobą. Operator 112 słyszał jej krzyki i wezwania o pomoc.
Chwilę później niedźwiedź zrzucił ofiarę z dużej wysokości. Ratownicy dotarli na miejsce, gdy 19-latka już nie żyła. Zastrzelili oni zwierzę, gdyż to próbowało zaatakować także ich. We wnioskach z przeprowadzonej później sekcji zwłok kobiety miała się znaleźć informacja, że do jej zgonu przyczyniły się zarówno upadek, jak i obrażenia zadane przez niedźwiedzia.
Źródło: PAP, Radio Wolna Europa, The Guardian, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock