Poniedziałek upływa pod znakiem wietrznej aury na Warmii i Mazurach. Najsilniejsze porywy - o prędkości 79 kilometrów na godzinę - zanotowano w Mikołajkach. Mimo apeli ratowników niektórzy żeglarze wypłynęli na jeziora. Na Bełdanach wywróciła się łódź, na pokładzie której były dwie osoby dorosłe i dziecko. Nikomu jednak nic się nie stało.
W poniedziałek na Warmii i Mazurach utrzymuje się silny wiatr. Strażacy od rana otrzymali kolejnych 150 zgłoszeń dotyczących przede wszystkim połamanych drzew i konarów. Dyżurny Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Olsztynie poinformował, że nie ma osób rannych.
>>> CZYTAJ: Bilans niedzielnych wichur. Trzy ofiary śmiertelne, tysiące interwencji W poniedziałek najsilniejsze porywy wiatru odnotowano w Mikołajkach - 79 kilometrów na godzinę. Na Śnieżce wiało z prędkością 72 km/h.
Wywróciła się łódka, na pokładzie dziecko
Nie wszyscy posłuchali apeli ratowników Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, by w związku z pogodą żeglarze pozostali w portach. - Na Bełdanach wywróciła się łódź, na której były dwie osoby dorosłe i dziecko. Podjęliśmy ich z wody, są cali i zdrowi - powiedział prezes MOPR Jarosław Sroka. Dodał, że w trzcinach na całym Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich tkwi wiele jachtów, których załogi nie poradziły sobie z trudnymi warunkami. - Wyciągniemy ich, jak wiatr ustanie i przeprowadzanie akcji technicznych stanie się bezpieczne dla załóg i ratowników. Według zapowiedzi wiatr ma osłabnąć po godz. 17 - dodał Sroka. Rzecznik prasowy wojewody warmińsko-mazurskiego Szymona Tarasewicz poinformował, że bez zasilania pozostaje nieco ponad 780 stacji (17 338 odbiorców). Awarie występują m.in. w okolicach Pisza, Rucianego-Nidy i Białej Piskiej.
Źródło: PAP, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24