Tak ciepłego lutego w Polsce nie było od ponad 100 lat. Już na samym początku miesiąca zaczęły pojawiać się pierwsze oznaki wiosny. - Właściwie można powiedzieć, że nie tyle wiosna przychodzi wcześniej, co skraca się zima - skomentował rzecznik Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Grzegorz Walijewski. - To już nie będzie to, co kiedyś, gdy temperatura ujemna utrzymywała się kilkanaście czy kilkadziesiąt dni. To już się zmieniło - powiedział.
Choć rekord temperatury lutego - 22,1 stopnia Celsjusza - ustanowiony trzy lata temu w Makowie Podhalańskim nie został pobity, przez cały miesiąc termometry pokazywały ponadprzeciętnie wysokie wartości - średnia w skali całego kraju okazała się aż o 5,9 st. C wyższa od normy. Jak zaznaczył rzecznik Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Grzegorz Walijewski, tak ciepłego lutego "nie notowano na ziemiach polskich od ponad 100 lat".
Średnia temperatura dla samej Warszawy wyniosła około 6,1 st. C, co oznacza odchylenie od normy z lat 1970-2000 o ponad 7 st. C. We Wrocławiu natomiast średnia osiągnęła około 7,3 st. C, podczas gdy od 1970 do 2000 r. wynosiła ona około 0 st. C.
Miniony luty był porównywalnie ciepły do kwietnia sprzed trzech lat. Wówczas odnotowano średnią temperaturę powietrza podobną do tej z minionego miesiąca.
Jak podał IMGW, 29 lutego bieżącego roku okazał się najcieplejszy od co najmniej 1996 roku. Na stacji telemetrycznej Polana (powiat bieszczadzki) zarejestrowano 19,2 st. C.
Wyjątkowo ciepło zaczyna się również marzec. Jak poinformował IMGW, tak ciepłego 1 marca, który wyznacza początek meteorologicznej wiosny, nie było od 29 lat.
"Zima zaczyna się później i kończy wcześniej"
- Zazwyczaj wiosna pojawiała się u nas około 20 marca, natomiast w ostatnich latach ten dzień przypadał mniej więcej na 9 marca. W tym roku pojawiła się ona jeszcze szybciej - podkreślił rzecznik IMGW. Jak zauważył, już w ciągu pierwszych dni miesiąca zaczęła kwitnąć leszczyna, która jest pierwszą oznaką wiosny, pojawił się też mniszek lekarski, a drzewa zaczęły wypuszczać pierwsze pąki.
Jak wskazał Walijewski, "właściwie można powiedzieć, że nie tyle wiosna przychodzi wcześniej, co skraca się zima. Zaczyna się ona później i kończy wcześniej".
Według specjalistów winne są temu zmiany klimatyczne. - Cieplejsza atmosfera powoduje, że ociepla się Atlantyk, nad którym tworzą się układy niskiego ciśnienia, a te wędrują do Europy, sprowadzając bardzo ciepłe masy powietrza - tłumaczył rzecznik IMGW.
Tylko dwie pory roku?
Jak zaznaczył Walijewski, specjaliści z Międzynarodowej Organizacji Meteorologicznej przewidują, że w centralnej części Europy będą tylko dwie pory roku: chłodna i ciepła. - Może się zdarzyć, że pora chłodna będzie bez mrozu i opadów śniegu, ale to nie oznacza, że już każda zima będzie ich pozbawiona. Mróz i śnieg będą się pojawiały albo incydentalnie, albo gdy nawet spadnie większa ilość śniegu, to za chwilkę się roztopi - tłumaczył Walijewski. - Tak samo z mrozem. To już nie będzie to, co kiedyś, gdy temperatura ujemna utrzymywała się kilkanaście czy kilkadziesiąt dni. To już się zmieniło - podkreślił.
Źródło: PAP, tvnmeteo.pl