Jest mniejsza, niż sądzono. Ta planetoida zaskoczyła naukowców

Sonda Hayabusa2
Ogłoszenie startu japońskiej sondy kosmicznej Hayabusa2
Źródło: Reuters
Planetoida 1998 KY26, cel nadchodzącej misji japońskiej sondy Hayabusa 2, okazała się zupełnie inna, niż wcześniej przypuszczano. Najnowsze obserwacje astronomów wykazały, że jej zaskakujące cechy mogą utrudnić zbliżenie się do jej powierzchni planowane na 2031 rok.

Obserwacje planetoidy 1998 KY26, prowadzone podczas jej zbliżenia się do Ziemi w 2024 roku, dostarczyły ciekawych danych. Astronomowie, za pomocą licznych teleskopów, w tym Bardzo Dużego Teleskopu Europejskiego Obserwatorium Południowego, odkryli, że obiekt ma średnicę wynoszącą około 11 metrów (trzykrotnie mniejszą niż zakładano) oraz bardzo krótki okres obrotu wokół własnej osi równy 5,35 minuty (o połowę krótszy, niż zakładały szacunki).

- Odkryliśmy, że właściwości tego obiektu są zupełnie inne od tego, co wcześniej opisywano - przyznał Toni Santana-Ros, astronom i naukowiec z Uniwersytetu w Alicante, który kierował badaniami nad obiektem 1998 KY26.

Nadchodząca misja może być trudniejsza, niż zakładano

Najnowsze odkrycie astronomów to ważna informacja z punktu widzenia zaplanowanej na 2031 rok misji japońskiej sondy Hayabusa 2, która ma zbliżyć się do planetoidy.

- Mniejszy rozmiar i szybsza rotacja, które teraz zmierzono, sprawią, że misja Hayabusa 2 będzie jeszcze bardziej interesująca, ale też trudniejsza - wskazał Olivier Hainaut, astronom w Europejskim Obserwatorium Południowym i współautor badania.

Będzie to pierwsze w historii spotkanie sondy z obiektem skalnym o wymiarach rzędu kilkunastu metrów. Jej niewielki rozmiar, szybka rotacja oraz nietypowe właściwości fotometryczne odróżniają ją od wcześniej badanych zdecydowanie większych asteroid, takich jak Ryugu czy Bennu. Planetoidę wyróżnia również inna budowa. 1998 KY26 charakteryzuje jasna powierzchnia. Prawdopodobnie jest zwartą skałą, choć nie wyklucza się, że może składać się z luźno zlepionych fragmentów materii.

Misja Hayabusa 2 jest prowadzona przez japońską agencję kosmiczną JAXA. Wcześniej sonda ukończyła misję zbadania większego ciała niebieskiego - asteroidy o średnicy 900 metrów Ryugu - dostarczając w 2020 roku jej próbki na Ziemię. Teraz Hayabysa2 korzysta z pozostałego jeszcze z poprzedniej misji paliwa, by dotrzeć na 1998 KY26. Misja ma na celu umożliwienie naukowcom zrozumienia specyfiki małych obiektów w Układzie Słonecznym.

- Najbardziej niesamowite jest to, że odkryliśmy, iż rozmiar asteroidy jest porównywalny z rozmiarem statku kosmicznego, który ma ją odwiedzić. Udało nam się scharakteryzować tak mały obiekt za pomocą naszych teleskopów, co oznacza, że w przyszłości będziemy mogli zrobić to samo z innymi obiektami - wskazał Toni Santana-Ros.

Rola polskich naukowców

Metody zastosowane podczas obserwacji 1998 KY26 pozwalają nie tylko lepiej przygotować się do przyszłych misji, ale mogą również mieć znaczenie przy ochronie Ziemi przed potencjalnie niebezpiecznymi asteroidami podobnej wielkości. - Obecnie wiemy, że możemy scharakteryzować nawet najmniejsze niebezpieczne asteroidy, które mogą uderzyć w Ziemię, takie jak ta, która uderzyła w pobliżu Czelabińska w Rosji w 2013 roku, która była niewiele większa od KY26 - podsumował Olivier Hainaut.

Warto wspomnieć, że do nowego odkrycia przyczynili się również polscy naukowcy. Prof. Przemysław Bartczak i prof. Dagmara Oszkiewicz z Wydziału Fizyki Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu są współautorami artykułu opublikowanego w prestiżowym czasopiśmie "Nature Communications", opisującego wyniki badań nad planetoidą 1998 KY26.

Czytaj także: