Znad Kanady napływa mroźne powietrze, znad Zatoki Meksykańskiej - ciepłe. Już w pojedynkę te fronty nieźle namieszają w pogodzie, ale w weekend stanie się coś wyjątkowo niebezpiecznego. Fronty zderzą się ze sobą i tam, gdzie dopiero uporano się z ostatnią falą mrozów, spadnie ulewny deszcz.
Zaledwie w poniedziałek skończył się nieubłaganie mroźny i śmiercionośny dla Amerykanów okres, a już nad Stany docierają kolejne zagrożenia: fala lodowatego powietrza na północy i gwałtowny wzrost temperatury na północnym wschodzie.
Amerykańscy meteorolodzy biją na alarm: zderzenie dwóch mas powietrza oznacza wielodniowe utrudnienia.
W pierwszym tygodniu stycznia lodowata aura w Stanach doprowadziła do ogromnych strat. Życie straciło ponad dwadzieścia osób, a Góra Waszyngtona przez pół dnia była drugim najzimniejszym miejscem na Ziemi.
Mróz i zamiecie
Jak informują meteorolodzy z serwisu weather.com, już w nocy ze środy na czwartek znad Kanady napłynie chłodne powietrze, a zimowa burza Hunter przepędzi śnieżne chmury przez większość stanów położonych na północy kraju. W Dakocie, Nebrasce, Iowa i Minnesocie warunki atmosferyczne będą sprzyjały rozwijaniu się burzowego frontu.
Niestety stan ten utrzyma się aż do weekendu. Meteorolodzy przewidują, że w fazie pierwszej, trwającej do czwartku, świeże arktyczne powietrze napłynie nad Wielkie Równiny, a wraz z nim pojawią się obfite opady śniegu i przenikliwy ziąb wzmagany wiatrem.
W drugiej fazie - trwającej od czwartkowej nocy aż do soboty - uformuje się układ niskiego ciśnienia, w którym rozwinie się niosący śnieżyce front. Przyniesie on obfite opady śniegu, gołoledź i marznący deszcz nad Tennessee, Ohio, region Wielkich Jezior i wąski fragment północnego wschodu.
Narodowa Służba Meteorologiczna (NWS) wydała szereg ostrzeżeń przed śnieżycą, oblodzeniami i marznącym deszczem, które utrzymają się aż do soboty.
NWS ostrzega, że w Minnesocie, Dakocie Północnej i Południowej, Nebrasce i Iowa istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo na wystąpienie burz śnieżnych.
Ocieplenie na północnym wschodzie
Meteorolodzy z Accuweather prognozują, że już w piątek temperatura na wschodzie Stanów - po tym, jak dokuczyły tam lodowate mrozy - gwałtownie wzrośnie. Masa ciepłego powietrza napłynie znad Zatoki Meksykańskiej i przesunie się nad północny wschód kraju. Dojdzie do zderzenia z zimnym powietrzem znad Kanady, co oznacza ulewny deszcz, deszcz ze śniegiem i - tym samym - ryzyko powodzi i podtopień.
Już w czwartek na wschodzie kraju temperatura wzrośnie nawet do 10-13 stopni Celsjusza i trend ten utrzyma się dla kolejnych, wysuniętych coraz bardziej na północ stanów. W korytarzu wyznaczonym przez Filadelfię, Baltimore i Waszyngton temperatura wzrośnie w piątek nawet do 16 stopni Celsjusza, a w Nowym Jorku będzie niewiele niższa, informują eksperci NWS.
- Temperatura będzie o 10, a nawet 20 stopni wyższa niż zwykle - stwierdził Paul Pastelok z Accuweather.
Jednym zdaniem, tam, gdzie dotychczas mróz ścinał z nóg, teraz zapanuje wiosenna odwilż: i to w granicach jednego, dwóch tygodni.
Zderzenie mas powietrza: Nowy Jork spłynie deszczem
W piątek i sobotę dwie silne masy powietrza zderzą się i doprowadzą do nie lada zamieszania zarówno w powietrzu, jak i na ziemi. Dojdzie do tego w pasie od Tennessee do Nowego Jorku.
Hałdy śniegu na południowym wschodzie kraju - a więc też w Waszyngtonie, Nowym Jorku czy Bostonie - zaczną topnieć, a w tym samym czasie chłodny i wilgotny front zderzy się z równie wilgotnym, lecz ciepłym frontem atmosferycznym.
To preludium dla ulewnego deszczu, kapryśnej pogody i skoków temperatury. A co za tym idzie, naprawdę dużych utrudnień dla mieszkańców zagrożonych stanów.
- Ociepli się, ale nie bez ulewnego deszczu - zapowiada Pastelok.
W pierwszym tygodniu stycznia Stany kuliły się z zimna. Obejrzyj nagrania:
Autor: sj/map / Źródło: ENEX, weather.com, AccuWeather, TVN Meteo, NWS; źródło głównego zdjęcia: VisualHunt (CC-BY 1.0), TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: Visualhunt (CC BY-SA 1.0), TVN Meteo