- Przyszła jesień, a wraz z nią brzydkie, gęste, uciążliwe i trujące mgły - zauważa synoptyk TVN Meteo Arleta Unton-Pyziołek. - Te przykre zjawiska to wina wyżu o imieniu „Pitter”, z centrum nad Rosją, który wysuwa macki daleko w głąb Europy. Zaciąga ze wschodu zimne masy powietrza, które sunąc ciężko i powoli na zachód, ustalają typ pogody na kilka dni - dodaje.
Przyszła jesień, a wraz z nią brzydkie, gęste, uciążliwe i trujące mgły. Dziś się nimi nie zachwycamy, tylko przestrzegamy przed utrudnieniami w komunikacji lotniczej i lądowej. Podglądamy tablice odlotów i przylotów w spowitych mgłami miastach południa Polski, czyli Krakowa i Katowic.
Poranne uziemienie
Dziś rano (28 października) żaden samolot nie odleciał z lotniska Kraków Balice, a w Katowicach jakiś pilot, pewnie mistrz w swym fachu, zdecydował się wystartować we mgle z widzialnością notowaną na stacji meteo rzędu 200 m. Jednak położenie Katowic na wysoczyźnie stwarza większe możliwości niż położenie krakowskiego lotniska w zagłębieniu terenu, otoczonym wzgórzami. Tam pierwsze skrzypce grają nie tylko mgły, ale i niskie Stratusy.
Przykre wpływy
Te przykre zjawiska to wina wyżu o imieniu Pitter, z centrum nad Rosją, który wysuwa macki daleko w głąb Europy. Zaciąga ze wschodu zimne masy powietrza, które sunąc ciężko i powoli na zachód, ustalają typ pogody na kilka dni. W warstwie przyziemnej na południu naszego kraju, najbardziej doświadczonej wschodnim chłodem, tworzą się gęste i grube mgły już po zachodzie słońca, który teraz przypada na godzinę około 16:30.
Najgorzej bywa w Krakowie, położonym w dolinie Wisły, gdzie tworzy się gruba mgła oraz nisko wisząca nad ziemią chmura Stratus, o podstawie 30-60 m nad ziemią. Niefortunne położenie lotniska w Balicach, słaba wymiana powietrza w jego rejonie, sprzyja tworzeniu się gęstej zawiesiny kropelek wody.
"Ponury, ale i niezdrowy"
Dodatkowym czynnikiem sprzyjającym powstawaniu mgieł w całym Krakowie jest gęsta sieć rzek, zwiększająca wilgotność powietrza. W obecnej sytuacji, w mieście Kraka, wieczorem robi się szaro i ponuro. Stare krakowskie kamienice i mury Wawelu wyglądają nieco posępnie, a światła lamp w sklepach i kawiarniach jeszcze bardziej zachęcają do wejścia w ciepło i przytulność.
Zamglony jesienny Kraków, szczególnie w listopadzie, jest nie tylko ponury, ale i niezdrowy. Stare miasto, ze swymi wąskimi ulicami, jest źle przewietrzone. Podobnie zresztą dzieje się w starym Wrocławiu, jak i mniejszych miasteczkach z długą, starą historią i przestarzałymi systemami ogrzewania.
Łagodne traktowanie
Jesienna, mglista pogoda łagodniej traktuje stolicę. Warszawa, szczególnie jej lewobrzeżna część, odbudowana z gruzów w niewielkiej części, a w dużej mierze postawiona według nowych powojennych planów, dzięki szerokim arteriom komunikacyjnym i dolinie Wisły, jest miastem na ogół dobrze przewietrzanym.
Ale i tu w czasie zgniłego, czyli wilgotnego wyżu i słabego wiatru, dają się wieczorem wyczuć w powietrzu spaliny, w tzw. smogu - połączeniu mgły, dymu i innych zanieczyszczeń. Co dalej? Południe kraju pomęczy się z gęstymi mgłami do soboty. Od niedzieli poprawa pogody, więcej słońca i więcej suchych, ciepłych mas powietrza.
Autor: Arleta Unton-Pyziołek / Źródło: TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24 / Imer25