W ciągu ostatniej doby nad Polską przeszły ulewy. W samej Małopolsce strażacy interweniowali ponad tysiąc razy. Podtopionych zostało ponad 700 budynków, a ponad 100 dróg zalanych. Pogodowe relacje otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Jak przekazała w piątek mazowiecka Państwowa Straż Pożarna, do godziny 11 strażacy odebrali blisko 150 zgłoszeń dotyczących podtopień dróg i budynków oraz przewróconych drzew. Najwięcej zdarzeń odnotowano w Warszawie - 35, a także w powiatach piaseczyńskim - 15, przysuskim - 10, wołomińskim - 7, legionowskim - 7 i pruszkowskim - 7.
Mazowieckie. Zalana droga
Intensywne opady deszczu spowodowały w piątek zalanie drogi wojewódzkiej nr 575 na odcinku od miejscowości Wymyśle Polskie do miejscowości Studzieniec w gminie Słubice pod Płockiem. Trasa ta została zamknięta dla ruchu samochodowego. Podróżujących tamtędy policja kieruje na objazdy.
Jak poinformowała aspirant Krystyna Kowalska z Komendy Miejskiej Policji w Płocku, opady deszczu utrzymują się, więc na razie trudno powiedzieć, jak długo potrwają utrudnienia związane z zalaniem odcinka drogi wojewódzkiej nr 575 w pobliskiej gminie Słubice.
- Zalanie drogi spowodowały opady deszczu. Woda cały czas spływa. Na miejscu pracują już służby, są jednostki straży pożarnej oraz przedstawiciele mazowieckiego zarządu dróg wojewódzkich. Są także policjanci, którzy kierują podróżujących na objazdy. Trudno w tej chwili powiedzieć, jak długo potrwają te utrudnienia - powiedziała aspirant Kowalska.
Ziemia Świętokrzyska po ulewach
Jak poinformował dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa, w ciągu ostatniej doby w województwie świętokrzyskim strażacy interweniowali 165 razy. Pomoc ratowników polegała głównie na wypompowywaniu wody z zalanych posesji i piwnic domów. Najwięcej zdarzeń miało miejsce na południu i wschodzie regionu w powiatach: buskim, sandomierskim, kazimierskim i pińczowskim.
W piątek do godziny 10 stan ostrzegawczy został przekroczony o około 15 centymetrów na Nidzie w miejscowości Mniszek.
W Małopolsce podtopionych ponad 700 budynków
Ponad 1120 interweniowali strażacy w ciągu ostatniej doby z powodu ulewnych deszczów w województwie małopolskim - podał w piątek wojewoda Łukasz Kmita.
Według informacji przekazanych przez wojewodę, podtopionych zostało łącznie 701 budynków, a 107 odcinków dróg lokalnych i wojewódzkich zostało zalanych. W nocy nieprzejezdna była droga wojewódzka nr 794 w Zielonkach, wciąż zablokowana jest droga wojewódzka nr 958 w Rabie Wyżnej z powodu osuwiska ziemi.
Na trasie kolejowej z Krakowa do Zakopanego, na odcinku między Rabą Wyżną a Sieniawą w nocy wstrzymany został ruch pociągów. Ulewne deszcze spowodowały uszkodzenie terenu obok toru. Ze względów na bezpieczeństwa wprowadzono komunikację zastępczą na odcinku Chabówka - Zakopane.
- W Małopolsce mieliśmy bardzo trudną sytuację tej nocy (…). Te opady deszczu, które przechodziły nad całą Małopolską, z pewnością były dla wielu mieszkańców dotkliwe - mówił wojewoda Kmita na antenie Radia Kraków. Jak podkreślił, dzięki informacjom o spodziewanych ulewach służby zostały dobrze przygotowanie od strony organizacyjnej i logistycznej, a ich działania - wzmocnione.
Alarmy i pogotowia przeciwpowodziowe
Z powodu wezbrań rzek i potoków alarmy przeciwpowodziowe zostały ogłoszone w gminach Myślenie, Spytkowice, Rabka-Zdrój, Raba Wyżna, a także w Skawinie. Pogotowie przeciwpowodziowe wprowadzono w powiecie myślenickim oraz w gminach Wiśniowa i Biskupice.
W Krakowie - przekazał Kmita - wylały rzeki Drwinka i Serafa zalewając ulice i budynki w Bieżanowie. - Tam jeszcze służby pracują - zaznaczył wojewoda.
Według krakowskiego magistratu, straż pożarna interweniowała ponad 800 razy po ulewie w tym mieście. Najtrudniejsza sytuacja jest na Starym Bieżanowie. Woda przelała się przez koronę wałów przeciwpowodziowych Serafy i zalała kilka ulic. Ewakuowano pięć osób, a domy i podwórka zabezpieczono workami z piaskiem.
Intensywne opady sparaliżowały także w czwartkowy wieczór ruch w całym mieście. Zalane zostały tunele i przejazdy pod wiaduktami i mostami. Nieprzejezdne były fragmenty ulic: Wrocławskiej, Prądnickiej, Półłanki, Lublańskiej, Bieżanowskiej i al. 29 Listopada.
W Wieliczce woda zalała komendę powiatową Państwowej Straży Pożarnej, w związku z czym strażacy pracują w zapasowym miejscu OSP Kłaj.
- Ponad 5,6 tysiąca strażaków uczestniczyło w akcjach związanych z usuwaniem skutków podtopień. Walczyli oni o to, aby straty w infrastrukturze i zabudowaniach były jak najmniejsze - ocenił wojewoda małopolski.
Według niego służby szacują już straty w infrastrukturze.
- Mamy zapewnienie rządu, że środki na odbudowę zniszczonej infrastruktury zostaną samorządom przekazane - zapowiedział Kmita.
Ulewy na Śląsku
233 razy interweniowali minionej doby śląscy strażacy, usuwając skutki intensywnych opadów deszczu w województwie śląskim.
- Podejmowane minionej doby interwencje były związane przede wszystkim z pompowaniem wody z zalanych ulic i podtopionych posesji - poinformowała w piątek rano rzeczniczka śląskiej straży pożarnej młodsza brygadier Aneta Gołębiowska.
Interwencji związanych z gwałtownym przyborem wody było w regionie w sumie 111, natomiast 71 dotyczyło skutków silnego wiatru - m.in. usuwania złamanych konarów drzew.
Najtrudniejsza sytuacja była w Tychach, gdzie odnotowano 30 interwencji, oraz w Katowicach, gdzie strażacy wyjeżdżali 27 razy - m.in. usuwali potężne rozlewiska w miejscach, gdzie kanalizacja deszczowa nie była w stanie przyjąć tak dużych ilości wody, udrażniali też zatkane przepusty drogowe. Byli również wzywani do podtopionych piwnic.
W Katowicach-Piotrowicach w czwartek po południu zalany był uczęszczany przejazd pod wiaduktem kolejowym na ul. Armii Krajowej. W Gliwicach deszcz spowodował osunięcie się fragmentu hałdy na jeden z pasów ruchu przelotowej ulicy Pszczyńskiej. W Tychach utrudniony był ruch m.in. na ul. Kościelnej w rejonie przejazdu pod drogą krajową nr 44, a także na ul. Dmowskiego w centrum miasta, deszcz zalał również fragment drogi w pobliżu skrzyżowania ulic Piłsudskiego i Tischnera.
W piątek rano stan alarmowy był przekroczony na Pszczynce w Pszczynie (o 12 cm) oraz w punkcie pomiarowym Mizerów-Borki (o 3 cm), a także na Gostyni w Bojszowach (o 16 cm).
Natomiast stany ostrzegawcze przekroczyły: Odra w Krzyżanowicach, Chałupkach i Raciborzu-Miedoni, Brynica w miejscowości o tej samej nazwie, a także w Kozłowej Górze i Szabelni, Kłodnica w Gliwicach, Wisła w Goczałkowicach, Iłownica w Czechowicach-Dziedzicach, rzeka Biała w punkcie pomiarowym Czechowice-Bestwina, Wapienica w Podkępiu, Biała Wisełka w Wiśle-Czarnem oraz Koszarawa w miejscowości Pewel Mała na Żywiecczyźnie.
W ośmiu z 16 punktów, w których w piątek rano rzeki w woj. śląskim przekroczyły stany ostrzegawcze lub alarmowe, trend był wzrostowy, w siedmiu spadkowy, a w jednym - stabilny.
Interwencje na Podkarpaciu
73 razy wyjeżdżali podkarpaccy strażacy w ciągu ostatniej doby do usuwania skutków burz, jakie przeszły nad częścią regionu. Wypompowywali głównie wodę z zalanych piwnic, usuwali połamane konary i udrożniali przepusty drogowe. Jak poinformował w piątek rano rzecznik podkarpackich strażaków brygadier Marcin Betleja, najwięcej interwencji odnotowano w powiatach: kolbuszowskim, tarnobrzeskim i dębickim.
- Nasze działania polegały głównie na wypompowywaniu wody z zalanych piwnic w domach i budynkach gospodarczych, usuwaniu połamanych konarów i drzew leżących na jezdniach, chodnikach, posesjach oraz na udrożnianiu przepustów drogowych - wyliczał brygadier Betleja. Dodał, że na szczęście nikt nie został ranny.
Autor: dd / Źródło: tvnmeteo.pl, Kontakt 24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24