Sobotni poranek okazał się wyjątkowo ciepły. Jak tłumaczyła synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek, odpowiedzialny jest za to wir niżowy znad Skandynawii, który zaciąga nad nasz kraj powietrze znad Afryki. Niestety, taka aura pozostanie z nami niezbyt długo.
Cyrkulacją powietrza nad całą północną i środkową Europą steruje wielki, niżowy wir powietrza Tino z centrum nad Skandynawią - przekazała synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek. Rano zaciąga on z południa ciepłe masy powietrza zwrotnikowego znad północnej Afryki. Od północnego zachodu ten sam niż wtłacza jednak chłodniejszą masę powietrza polarnego znad północnego Atlantyku. Poprzedza ją front chłodny z opadami deszczu, w którym w dzień mogą pojawić się burze. Do wieczora nie dotrze on jeszcze do południowo-wschodniej Polski.
- Niż Tino jest głębokim wirem, cechuje się niskim ciśnieniem w centrum rzędu 965 hektopaskali. To typowo jesienny układ, niosący silniejszy wiatr, a na morzach sztorm - przekazała synoptyk.
W niedzielę front chłodny związany z niżem znajdzie się już nad Ukrainą i Bałkanami, a całą Polskę obejmie świeża masa powietrza. Silny strumień chłodu odczujemy jako silniejszy wiatr, szczególnie na północy, gdzie w porywach osiągać ma on prędkość 60-80 kilometrów na godzinę, a w głębi kraju - 50-60 km/h.
Sobotni poranek w Polsce
W sobotę rano na zachodzie i Pomorzu niebo jest pochmurne. Na Pomorzu i miejscami w Wielkopolsce występują opady deszczu. Poranek okazał się bardzo ciepły, z termometrami wskazującymi o godzinie 6 rano od 10 stopni Celsjusza w Krakowie, przez 17 st. C w Łodzi i Warszawie po aż 22 st. C w Bielsku-Białej. Z południa wiał umiarkowany, okresami dość silny wiatr, w porywach rozwijający prędkość do 50-60 kilometrów na godzinę, w górach silny i osiągający nawet 100 km/h.
Źródło: tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/DWD