Wiosna pokazuje nam teraz swoją niemalże letnią odsłonę. Zbliża się jednak ten moment maja, w którym wracają poranne przymrozki. To tzw. zimna Zośka. O tym, jaka aura poprzedzi ten dzień i czego spodziewać się później, pisze dla Was synoptyk TVN Meteo Arleta Unton-Pyziołek.
Piękny jest zapach majowego deszczu w czasie burzy. Słońce, ciepło i deszcz to dobry splot zdarzeń, po którym zieleń jest bardziej soczysta, drzewa i krzewy wybuchają kwieciem. Wszystkim chce się żyć! Tak dzieje się w czasie napływu łagodnych mas powietrza z południa, znad Bałkanów czy Morza Śródziemnego, gdy w promieniach coraz mocniej grzejącego słońca piętrzą się potężne chmury Cumulonimbus niosące przelotne opady i wyładowania atmosferyczne.
Nadchodzi chłód
Jednak często w maju tę prawie już letnią pogodę zakłóca napływ zimnych, ostrych mas powietrza z północy oraz przymrozki, które ścinają niejedną obudzoną właśnie do życia roślinę czy kwiat. I w tym roku w prognozach pogody od kilku dni widać, że przyjdzie chłód. Obecnie pogodę w Polsce kształtuje niż znad zachodniej Europy, o dumnie brzmiącym imieniu Jekaterina, który steruje cyrkulacją nad sporym kawałkiem Europy, a do nas ściąga ciepło z południa i południowego wschodu. Stąd temperatura ostatnio przekracza popołudniami 20 st., miejscami osiąga 24-26 stopni.
Jeszcze w czwartek i piątek 12-13 maja, tj. na Pankracego i Serwacego, będzie dość ciepło, z temperaturą która po południu przekroczy 20 stopni. Wystąpią liczne burze z krótkotrwałymi ulewami i gradem. Ale od soboty 14 maja, tj. na Bonifacego, od zachodu wejdzie ochłodzenie, temperatura powietrza po południu wyniesie około 16 st. na Pomorzu, 18 st. w centrum i 20 st. na Podkarpaciu. Przy przelotnych opadach deszczu również niedziela, tzw. zimna Zośka, będzie faktycznie zimna. Spodziewamy się, że temperatura maksymalnie wzrośnie do 13 st. na Pomorzu Zachodnim, 15 st. w centrum i 16 st. na Podlasiu. Przy dużej wilgotności powietrza i wiejącym z zachodu wietrze umiarkowanym, okresami dość silnym, może nie być najprzyjemniej.
Ochłodzenie utrzyma się do środy 18 maja. Niż Jekaterina przemieścić się ma znad zachodniej Europy, nad środkową częścią kontynentu w stronę Rosji. W sobotę centrum niżu przemierzać będzie polskie krainy. Wraz z jego wędrówką na wschód wypierane będzie ciepło i napływać ma coraz więcej chłodnych mas powietrza z północy, znad Grenlandii oraz chłodnych wód Północnego Atlantyku. W wilgotnych i chłodnych masach powietrza skłębią się szare chmury, popada przelotnie deszcz. Ale nocami wystąpią rozpogodzenia i silne spadki temperatury.
W świetle dzisiejszych materiałów prognostycznych najzimniejsze noce będą po "zimnej Zośce", kiedy to w poniedziałek, wtorek i środę (16-18 maja) temperatura rano spadnie miejscami do 1-3 st. na południu, wschodzie i w centrum kraju na wysokości około 2 m. Natomiast przy gruncie odnotujemy spadek temperatury do nawet -4 stopni.
Chwila ciepła, ale potem wielka niewiadoma
W czwartek i piątek 19-20 maja przejść ma nad środkową Europą klin ciepła, a temperatura wzrośnie miejscami do 20 st. Później pogoda stoi pod dużym znakiem zapytania. Jedne modele wyliczają kolejne ochłodzenie, inne widzą ciepło. Jedno jest pewne - w pogodzie do końca maja będzie na zmianę słońce i deszcz, bo stabilne, suche i ciepłe wyże mają trzymać się od nas z daleka, gdzieś na wschodnich rubieżach Europy.
Rośliny źle znoszą ten czas
Co roku w maju mieszkańców Europy środkowej nachodzi zjawisko klimatyczne związane z napływem zimnego powietrze z obszarów polarnych i subarktycznych. Kilkudniowe fale chłodu nie są niczym nadzwyczajnym w czasie wiosny w umiarkowanym klimacie, wszak według badacza klimatu Polski prof. Alojzego Wosia w miesiącach wiosennych (marzec-maj) dni z przymrozkiem jest zazwyczaj dwa razy więcej niż w miesiącach jesiennych. Te notowane w maju, nie zawsze w dniach "zimnych ogrodników", czasem wcześniej, czasem później, szczególnie zwracają nasza uwagę, gdyż wywołują tzw. stres termiczny u silnie rozwijających się właśnie w tym okresie roślin. A najmocniej "cierpią" rośliny ciepłolubne oraz drzewa i krzewy owocowe sprowadzone kiedyś z południa.
Autor: Arlenta Unton-Pyziołek / Źródło: TVN Meteo