Czwartek jest pochmurny, ale w piątek przez chwilę nacieszymy się rozpogodzeniami. O tym, że na trochę słońca i ciepła jest szansa w przyszłym tygodniu, pisze dla nas synoptyk TVN Meteo Arleta Unton-Pyziołek.
Zimno Państwu? Pochmurna i wilgotna pogoda źle wpływa na Państwa samopoczucie? Brak promieniowania słonecznego obniża chęć nie tylko do pracy, ale i robienia czegokolwiek? Jest nas wielu.
Nad naszymi głowami zalega szara kołdra chmur, pomimo że Polskę obejmuje wyż. Kołderkę "uszyła" wyżowa inwersja, czyli proces osiadania powietrza i "przyduszania" wilgoci w warstwie do około 1,5 km wysokości. Swoje zrobił również słabo aktywny front atmosferyczny przemieszczający się wolno nad Polską, który zrzuca miejscami niewielkie opady śniegu.
Pas słońca rozgoni chmury
Jest jednak szansa na słońce. W piątek 10 lutego front przemieści się nad zachodnią część kraju, gdzie będzie się rozmywał. A za nim wkroczyć mają od wschodu rozpogodzenia. Pas słoneczny nie jest specjalnie szeroki, ma jakieś 300-400 km, więc w piątek wieczorem ponownie od wschodu wkroczy strefa chmur z niewielkimi opadami śniegu.
Optymistyczne wskazania
W świetle najświeższych materiałów prognostycznych na sporo słońca mamy szansę w przyszłym tygodniu. Wtedy również temperatura na zachodzie przekroczy 0 st. C i możliwe, że w walentynki wzrośnie na Śląsku, Ziemi Lubskiej i Pomorzu do 2-4 st. C. A co dalej? Modele są bardzo kapryśne i co dzień zmieniają zdanie. Ale ciepło przyjdzie, prędzej czy później będzie musiało. W końcu 1 marca rozpoczyna się meteorologiczna wiosna.
Nie brakuje ciepłych miejsc
Teraz jednak zima u nas w pełniej krasie. A są takie miejsca na świecie, gdzie lato aż kipi, jest ciepło i słonecznie. Poszukajmy go i ruszmy w przyjemną podróż palcem po mapie. Im dalej na południe, tym cieplej. Pierwszy postój w greckich Atenach, gdzie temperatura wzrasta do 16 st. C W centrum miasta wstąpmy na obiad do którejś z restauracji.
Dalej przelecimy nad Morzem Śródziemnym, rzut okiem na małe, ciche wysepki. Lądujemy w gwarnym Kairze, wychodzimy na pełne słońce, temperatura przekracza 20 st. C, odczuwalna jest dużo wyższa. Mocna kawa i lecimy dalej. Do gorącej Kenii, gdzie o poranku w Mombasie leżącej na wybrzeżu Oceanu Indyjskiego, było 26 st. C. Po południu temperatura wzrośnie do 32 st. C, odpocznijmy więc na rajskiej plaży Tiwi Beach.
Lepiej? To dalej w rejs, do Australii, przez którą właśnie przetacza się fala upałów. Temperatura przekracza miejscami 40 st. C, a w głębi spalonego lądu wzrasta po południu do 46 st. Na samym wybrzeżu, w Sydney czy Adelajdzie, po południu upał dochodzi do 34 st. C. Temperatura wody w morzu ma 24 st. C. Pozostańmy tam z popularnym w Australii orzeźwiającym drinkiem LLB czyli Lemon, Lime and Bitters. To mieszanka lemoniady, soku z limonki oraz słodko-gorzkiej wódki o ziołowym posmaku.
Autor: Arleta Unton-Pyziołek / Źródło: TVN Meteo