Chociaż ma dopiero 17 lat to już może pochwalić się niemałym sukcesem. Mateusz Piesiak, licealista z Wrocławia, zdobył niedawno główną nagrodę w konkursie fotograficznym "Wildlife Photographer of the Year" organizowanym przez BBC i Muzeum Historii Naturalnej w Londynie. Jest to już jego druga wygrana w tym konkursie.
Zdjęcie sowy uszatej siedzącej na jednym ze świerków w austriackiej miejscowości Lofer okazało się kolejnym kluczem do sukcesu Mateusza. Chłopak zajął pierwsze miejsce w kategorii wiekowej 15-17 lat. Jak wykonać taką niesamowitą fotografię?
- To zdjęcie akurat zrobiłem przypadkowo można powiedzieć, ponieważ szedłem przez las i zobaczyłem siedzącą tam sowę. Zrobiłem 300 albo 400 zdjęć tej sowy i z całej puli wybrałem jedno - powiedział Mateusz.
"Aż słońce osiągnie czerwoną barwę"
Fotografia, zwłaszcza fotografia płochliwych zwierząt, do których z pewnością należą sowy, wymaga od człowieka ogromnej cierpliwości. Mateusz jest już do tego przyzwyczajony. Wykonanie zdjęcia, które wygrało w konkursie zajęło mu około godziny. - Czekałem na najlepsze światło, bo znalazłem sowę już pod wieczór i po prostu chciałem poczekać, aż słońce osiągnie czerwoną barwę, aż zajdzie za horyzont i właśnie o zachodzie słońca zrobiłem to zdjęcie - powiedział.
Kamuflaż i cierpliwość
Chłopak przyznaje, że fotografia ptaków wymaga przygotowania. Jednym ze sposobów jest kamuflaż - tę technikę wykorzystał Mateusz - z kolei inny sposób to zbudowanie i wykorzystanie specjalnych czatowni fotograficznych, czyli kryjówek, w których czeka się na zwierzęta niemal cały dzień. Zwierzęta, które nie wiedzą, że w ukryciu koczuje na nich fotograf zachowują się naturalnie.
Podglądał bardziej doświadczonych
Mateusz fotografuje już od kilku lat. Jak pisze na swojej stronie: "Od kiedy pamiętam, interesuję się przyrodą. Od kilku lat w sposób szczególny ptakami. Fotografowanie pozwala mi odetchnąć od zgiełku miasta, oderwać się od codzienności".
"Zacząłem fotografować, kiedy miałem 11-12 lat. Na początku obserwowałem ptaki przez lornetkę i lunetę, a z czasem chciałem dokumentować to, co widziałem. Na początku robiłem zdjęcia przez digiscoping, czyli przykładałem kompaktowy aparat do lunety i tak powstawały zdjęcia dokumentacyjne, a z czasem, patrząc na fora i podglądając wyśmienitych polskich fotografów, chciałem mieć takie zdjęcia jak oni" - opowiada uzdolniony nastolatek.
Chłopak ma kilka autorytetów ze świata fotografii, jednym z nich jest Mateusz Matysiak. Mateusz nie spoczął jednak na laurach. Nadal chce się rozwijać. - Zamierzam kontynuować to, co robię, czyli dalej będę fotografować w każdej możliwej chwili - podsumował.
Autor: kt/rs / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań, Głos Wielkopolski