Mieszkaniec Radziszewa (woj. zachodniopomorskie) chciał pozbyć się bobrów, więc zastawił wnyki. Dlaczego? Bo stwierdził, że podgryzały mu tuję. Bóbr próbując uwolnić łapę z żelaznej pułapki połamał sobie wszystkie zęby. Mimo szybko udzielonej pomocy, zwierzęcia nie udało się uratować.
Zgłoszenie o uwięzionym zwierzęciu dostała Fundacja na rzecz zwierząt Dzika Ostoja.
- Po przyjeździe okazało się że we wnykach jest samica bobra. Ten mężczyzna stwierdził, że bobry podgryzały mu tuje, dokładnie chodziło o jedno drzewko. Zastawił wnyki. Mówił, że zrobił to nieświadomie, ale trzeba wiedzieć, że jeśli ustawia się takie żelastwo to zwierzę, które w nie wpadnie łapkę będzie miało zmiażdżoną i umrze w bólach i cierpieniu – mówi Marzena Białowolska z fundacji.
Był w bardzo ciężkim stanie
Jak przekonuje, bobry mają mocne ząbki i jeśli ogrodzenie jest słabe przegryzą je bez problemu.
- Tam była siatka z dużymi oczkami dlatego bóbr poradził z nią sobie i wpadł we wnyki. Zwierzę było w bardzo ciężkim stanie, natychmiast przewieziono je do kliniki, ale stracił dużo krwi, rana była szarpana, stracił zęby na tym żelastwie, bo próbował się uwolnić – dodaje Białowolska.
Niestety nie udało się go uratować.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws/b / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Fundacja na rzecz zwierząt „Dzika Ostoja”