"Uwaga! Spadające elementy tynku. Zagrożenie dla życia i zdrowia" - takie ostrzeżenia pojawiły się na filarach Estakady Kwiatkowskiego w Gdyni. Plakaty rozwiesił miejscowy Zarządu Dróg i Zieleni. Jak przyznają drogowcy, wiadukt wymaga gruntowanego remontu. Tymczasem miasto nie chce wykładać więcej pieniędzy na drogę, która, jak mówią, powinna mieć status krajowej.
Gdyńska Estakada im. Kwiatkowskiego to jedno z ważniejszych połączeń komunikacyjnych w Trójmieście. Łączy ona obwodnicę z bazą promową i kontenerową. Budowa prawie 6-kilometrowego wiaduktu zaczęła się jeszcze "za Gierka".
Może być niebezpiecznie
Parę dni temu dni na filarach wiaduktu pojawiły się kartki i tabliczki informacyjne: "Uwaga! Spadające elementy tynku. Zagrożenie dla życia i zdrowia". Urzędnicy przyznają, że chodzenie pod wiaduktem może być niebezpieczne. – To stara część Estakady Kwiatkowskiego, budowana 40 lat temu. Wymaga poważnego remontu – mówi Joanna Grajter z gdyńskiego ratusza.
Spadający tynk
Jak przyznaje obecny na miejscu reporter TVN24, Maciej Cnota, ostrzeżenia nie są bezpodstawne. Na parkingu pod Estakadą leżą kawałki tynku, które spadały z dolnej części wiaduktu. – W niektórych miejscach tynku są widoczne dziury – przyznaje Cnota.
- Wiemy o problemie i będziemy starali się to miejsce odpowiednio zabezpieczyć. Jest oznakowane i odgrodzone, ale w tej chwili lepiej tam nie chodzić – dodaje Grajter.
Będzie drogą krajową?
Problem z remontem Trasy Kwiatkowskiego ciągnie się od dłuższego czasu. Miasto od lat stara się, aby uznano ją za drogę krajową. Urzędnicy powołują się na prawo, które mówi, że każda droga prowadząca do przejścia granicznego - czyli również obszaru portu - powinna mieć charakter drogi krajowej. Wtedy za remonty odpowiada Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, a nie miasto. Dopóki sprawa nie będzie rozwiązana, miasto odpowiada jednak za bezpieczeństwo starego wiaduktu.
Zabezpieczą, zamiast remontować
Co jakiś czas wykonywane są remonty. W ubiegłym roku wyremontowano ok. kilometrowy odcinek wiaduktu za 2 mln złotych. Tymczasem do generalnego remontu potrzebne jest blisko 200 mln złotych. Takich pieniędzy miasto nie ma.
Jak wyjaśnia Joanna Grajter, odpowiednia firma do jego zabezpieczenia wiaduktu już jest wynajęta. Swoje prace rozpocznie w poniedziałek 5 listopada.
Autor: aja / Źródło: Radio Gdańsk, TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24