Przed sądem w Toruniu zakończył się proces Mai R. oraz Bartłomieja O., którzy oskarżeni są o znęcanie się nad swoim dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem. W styczniu 2021 roku trzymiesięczny Remigiusz trafił do szpitala ze złamanymi nóżkami i żebrem oraz oparzeniami. Jak ustalili śledczy, dziecko było maltretowane przez prawie całe swoje życie. Sąd uznał ich za winnych. Wyrok nie jest prawomocny.
Matka małego Remigiusza miała znęcać się nad nim od urodzenia do trzeciego miesiąca życia. Kobieta usłyszała w środę wyrok ośmiu lat więzienia, jej 30-letni partner został skazany na 8,5 roku pozbawienia wolności. Wyrok mężczyzny był wyższy, bo udowodniono mu, że posiadał dziecięcą pornografię.
Przez 15 lat nie będą mogli także zbliżać się do swojego dziecka. W odrębnym postępowaniu odebrano im prawa rodzicielskie. Dziecko przebywa w rodzinie zastępczej.
Mężczyzna wcześniej oskarżany był o usiłowanie zabójstwa chłopca, ale zarzut ten złagodzono ze względu na brak dowodów, że oskarżony rzeczywiście liczył się z taką możliwością.
Wyrok jest nieprawomocny. Prokuratura już zapowiada, że prawdopodobnie się od niego odwoła, bo jest niższy niż postulowany - przez oskarżyciela publicznego - maksymalny wymiar kary.
Maltretowany od urodzenia
Proces ruszył w lutym 2022 roku przed Sądem Rejonowym w Toruniu. Na pierwszej rozprawie sąd wyłączył jawność ze względu na dobro dziecka.
Na ławie oskarżonych zasiedli rodzice chłopca, który trafił do szpitala w styczniu 2021 roku, miał wtedy trzy miesiące. Oskarżeni przywieźli dziecko do przychodni, ponieważ puchła mu nóżka. Po badaniu okazało się, że niemowlę ma złamane kości piszczelowe obu nóg - urazy powstały w różnym okresie. Dodatkowo dziecko miało złamane żebro i oparzenia w obrębie klatki piersiowej i jamy brzusznej. Lekarze, widząc obrażenia, wezwali policję.
Rodzice Remigiusza - 26-letnia Maja R. oraz 29-letni Bartłomiej O. - zostali oskarżeni o znęcanie się nad dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem w okresie od 29 października 2020 roku do 18 stycznia 2021 roku w Toruniu. Remigiusz urodził się 6 października 2020 roku, co oznacza, że był maltretowany przez prawie całe swoje życie.
Poparzenia, złamane nogi i żebro
- W toku śledztwa ustalono, że Maja R. w okresie od 29 października 2020 roku do 18 stycznia 2021 roku w Toruniu znęcała się fizycznie nad małoletnim synem Remigiuszem O., osobą nieporadną ze względu na wiek, ze szczególnym okrucieństwem w ten sposób, że w nieustalony dokładnie sposób, działając ze znaczną siłą i w różnym okresie czasu złamała mu trzon kości piszczelowej nogi prawej oraz kość piszczelową nogi lewej i żebro VII po stronie prawej tylnej, które to obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządów ciała - narządów ruchu i układu oddechowego - na okres dłuższy niż siedem dni - przekazał w listopadzie 2021 roku Andrzej Kukawski z Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Dodał, że w tym samym czasie kobieta znęcała się nad chłopcem poprzez "zaniechanie udzielenia pomocy medycznej w związku z doznanymi złamaniami żebra oraz kości piszczelowej lewej".
- Natomiast Bartłomiej O. w okresie od 29 października 2020 roku do 18 stycznia 2021 roku w Toruniu, znęcał się fizycznie nad małoletnim synem Remigiuszem O., osobą nieporadną ze względu na wiek, ze szczególnym okrucieństwem w ten sposób, że oblał go wrzątkiem, w wyniku czego małoletni doznał poparzenia II stopnia około 25 procent powierzchni powłok brzusznych - poinformował Kukawski.
Przekazał, że mężczyzna oskarżony jest również o to, że w nieustalony dokładnie sposób, działając ze znaczną siłą i w różnym okresie czasu, złamał dziecku trzon kości piszczelowej nogi prawej oraz kość piszczelową nogi lewej i żebro.
- Obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządów ciała - narządów ruchu i układu oddechowego - na okres dłuższy niż siedem dni, a także w tym samym miejscu i czasie znęcał się fizycznie nad małoletnim poprzez zaniechanie udzielenia pomocy medycznej w związku z doznanymi złamaniami żebra oraz kości piszczelowej lewej - dodał prokurator.
Okoliczności zdarzenia udało się śledczym ustalić na podstawie opinii biegłego z zakresu medycyny, zeznań świadków, dokumentacji z pobytu chłopca w szpitalach oraz analizy danych zawartych w elektronicznych nośnikach informacji.
- Ponadto ustalono, że Bartłomiej O., w nieustalonym dokładnie okresie, nie wcześniej niż 10 czerwca 2020 roku i nie później niż 19 stycznia 2021 roku, w Toruniu na laptopie na swoim koncie posiadał treści pornograficzne z udziałem małoletnich w postaci 21 zdjęć - dodał Kukawski.
Tłumaczył, że do oparzenia dziecka doszło, gdy kot skoczył na stolik
Maja R. nie przyznała się do winy. - Złożyła wyjaśnienia sprzeczne z ustalonym stanem faktycznym - przekazał prokurator.
Do zarzucanego czynu nie przyznał się również Bartłomiej O. Początkowo wyjaśniał, że razem z Mają R. dobrze sprawowali opiekę nad synem.
- Odmówił odpowiedzi na pytanie, jak wytłumaczy złamania u dziecka. Podał, że do oparzenia dziecka doszło w wyniku tego, że kot skoczył na stolik w czasie, gdy on nalewał wodę do termosu, trzymając dziecko jedną ręką. Podczas późniejszych przesłuchań odmówił składania wyjaśnień - dodał Kukawski.
Biegli lekarze psychiatrzy nie znaleźli okoliczności wskazujących na ograniczenie czy zniesienie poczytalności podejrzanych w czasie popełnienia zarzucanych im czynów. W toku śledztwa oboje podejrzani byli tymczasowo aresztowani. Dodatkowo wobec Bartłomieja O. prokurator zastosował zabezpieczenie majątkowe w postaci hipoteki przymusowej na nieruchomości do kwoty 45 tysięcy złotych. Podejrzani nie byli wcześniej karani.
Groziło im do 10 lat więzienia.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24