47-letnia Urszula B., matka sześciorga dzieci, pojechała do lasu zbierać grzyby, które później miała sprzedać. Tak dorabiała do pensji męża. Pewnego dnia nie wróciła, jej ciało znalazł kierowca ciężarówki. Podejrzanego o zbrodnię śledczy wytypowali dopiero po 17 latach. Teraz, rok po usłyszeniu zarzutów, Dariusz P. stanie przed sądem. W chwili gdy doszło do zbrodni, był nieletni, ale miał ukończone 15 lat.
Akt oskarżenia przeciwko 34-letniemu Dariuszowi P. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku skierowała do sądu 28 marca. Mężczyźnie zarzucono zabójstwo 47-letniej Urszuli B., której ciało znaleziono 18 lat temu w lesie koło Stężycy na Kaszubach (Pomorskie). - Do zbrodni doszło 10 lipca 2004 roku na terenie masywu leśnego Leśnictwa Uniradze. Ustalono, że przyczyną śmierci kobiety było uduszenie - przekazała Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Zagadkę zabójstwa sprzed 18 lat udało się rozwikłać dzięki pracy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, funkcjonariuszy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku z tzw. archiwum X oraz Wydziału Kryminalnego.
Dariusz P. był wtedy nieletni, nic go nie łączyło z ofiarą
Rankiem 10 lipca 2004 roku Urszula B. pojechała do lasu w miejsce, gdzie zwykle zbierała grzyby. Razem z mężem mieli sześcioro dzieci. Latem i jesienią kobieta zbierała leśne runo, które sprzedawała w stężyckim skupie. W ten sposób dorabiała do pensji męża, który wówczas był kierowcą PKS. Tamtego dnia Urszula B. nie wróciła jednak z lasu. Przed godziną 8 rano jej ciało znalazł kierowca ciężarówki, który jechał trasą Gołubie - Stężyca.
- Zabezpieczone na miejscu zdarzenia oraz na ofierze ślady i dowody poddano żmudnej i wnikliwej analizie. Zastosowano współczesne metody badania śladów biologicznych. Weryfikacja genetyczna śladów biologicznych ujawnionych na odzieży ofiary doprowadziła do wytypowania, a następnie zatrzymania 16 marca 2021 roku sprawcy, obecnie 34-letniego Dariusza P. Mężczyzna ten był przesłuchiwany w charakterze świadka w toku śledztwa prowadzonego w 2004 roku - przekazała Wawryniuk.
Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa pokrzywdzonej poprzez uduszenie. W chwili popełnienia zarzuconego czynu był nieletnim po ukończeniu 15 lat. Z kobietą nic go nie łączyło.
- Nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu przestępstwa. Od 16 marca 2021 roku przebywa w areszcie śledczym - dodała prokurator. Mężczyźnie grozi od ośmiu do 15 lat więzienia lub kara 25 lat pozbawienia wolności.
Źródło: PAP/TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KWP Gdańsk