Na oczach policjantów młody mężczyzna zjechał samochodem po schodach do tunelu dla pieszych, przebiegającego pod torami kolejowymi. Okazało się, że kierowca był pijany, a wstępny test wykazał także, że nie stronił od narkotyków. Zarzuty usłyszy, ale dopiero jak wytrzeźwieje.
Nietypowy widok napotkali przechodnie, którzy w poniedziałek około godz. 4.30 przebywali w okolicy ul. Bohaterów Monte Cassino w Sopocie. W podziemnym przejściu dla pieszych, biegnącym pod torami kolejowymi, mogli zobaczyć auto osobowe.
To, jak samochód się tam znalazł, wyjaśnia nam policja. – Funkcjonariusze, patrolując pieszo centrum miasta, zauważyli, jak w pewnej odległości od nich, w udostępnionej do ruchu części ulicy Bohaterów Monte Cassino, kierujący samochodem wykonuje dziwne manewry – opowiada asp.szt. Dariusz Bzymek, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Sopocie.
Wcześniej mieli "pępkowe"
Policjanci chcieli zatrzymać kierowcę do kontroli, ale ten wtedy nagle zjechał do tunelu. Stamtąd nie mógł już samodzielnie wyjechać. Na szczęście w przejściu nie było w tym momencie ludzi.
- Gdy policjanci dobiegli na miejsce, zauważyli, że samochodem jechało czterech kolegów, a kierującym był 27-letni mieszkaniec powiatu kartuskiego. Funkcjonariusze od razu wyczuli od niego silną woń alkoholu i sprawdzili jego trzeźwość – relacjonuje Bzymek. Ich przypuszczenia potwierdziły się – mężczyzna miał promil alkoholu w wydychanym powietrzu.
Kierowca auta tłumaczył policjantom, że wraz z kolegami świętowali narodziny dziecka jednego z nich. Właśnie wracali z imprezy do domu. Jego bardzo ekspresyjne zachowanie wzbudziło kolejne podejrzenia mundurowych i postanowili zbadać go wstępnie na obecność narkotyków w organizmie. Narkotest ujawnił w jego ślinie amfetaminę.
Samochód został odholowany na policyjny parking, a kierowca trafił do izby zatrzymań, gdzie w jego bieliźnie znaleziono torebkę z białym proszkiem. Jak się dowiedzieliśmy, policja po wytrzeźwieniu 27-latka chce postawić mu zarzut sprowadzenia zagrożenia katastrofy w ruchu lądowym. Grozi za to do 8 lat więzienia.
Jego koledzy wrócili do domów – żadnemu z nich nic się nie stało.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/ks / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: trójmiasto.pl