Milion złotych - tyle wynosi w tej chwili kara dla gdańskiej spalarni Port Service. W przyszłym tygodniu suma może się podwoić. W połowie maja program TVN UWAGA! ujawnił, że na terenie firmy zgromadzone są niezabezpieczone worki z rakotwórczymi odpadami.
- Licznik bije jak w taksówce – mówi tvnpomorze.pl Iwona Boruchalska, naczelnik wydziału inspekcji Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska. – W tej chwili kara wynosi ok. miliona złotych, ale jest to tzw. "kara biegnąca", więc wciąż rośnie. 29 maja odbędzie się rozprawa administracyjna i możliwe, że w rezultacie zostanie naliczona kolejna kara, o podobnej wysokości - dodaje.
Blady strach w Nowym Porcie
Pierwszą karę WIOŚ nałożył po kontroli w firmie Port Service przed kilkoma tygodniami. 14 maja dziennikarze TVN UWAGA ujawnili, że tysiące ton Heksachlorobenzenu (HCB), rakotwórczej substancji przywiezionej z Ukrainy, zrzucono pod płotem spalarni odpadów w Gdańsku. HCB może uszkadzać wątrobę, system immunologiczny i ograniczać wzrost liczby urodzeń. Hałda worków z niebezpieczną substancją zalega zaledwie 100 metrów od Bałtyku.
Po emisji tego programu pracownicy WIOŚ ponownie pojawili się na terenie firmy. Efektem może być kolejna kara. Decyzja w tej sprawie ma zapaść w przyszłym tygodniu.
W czwartek sprawą niebezpiecznych odpadów zajmowali się gdańscy radni. - Sam mieszkam w Nowym Porcie, rozmawiam z innymi mieszkańcami, na wszystkich padł blady strach – opowiada Krzysztof Wiecki, radny Gdańska. - Ciężko być spokojnym, jak się żyje kilometr od Port Service. Miejmy nadzieję, że ta kara ich zdyscyplinuje - dodaje.
Kary nie unikną
Małgorzata Szymańska z WIOŚ zapewniła radnych, że tak właśnie będzie. Według niej, rosnąca kara ma zmusić spalarnię do zamknięcia odpadów w odpowiednim pomieszczeniu.
- W przypadku prawidłowego zabezpieczenia odpadów część kary może zostać anulowana, ale całej Port Service na pewno nie uniknie – dodaje Iwona Boruchalska.
Autor: Magda Zydek/par
Źródło zdjęcia głównego: TVN | Uwaga! TVN