- Mogę od niego oczekiwać, żeby zachował się zgodnie ze standardami. I tak zrobił, zawieszając członkostwo w Platformie Obywatelskiej - powiedziała premier Ewa Kopacz podczas konferencji. W poniedziałek prezydent Gdańska usłyszał zarzuty dotyczące podania nieprawidłowych informacji w oświadczeniach majątkowych.
- W tej sprawie na pewno nie możemy mówić o referendum, bo według prawa można je zorganizować dopiero po dziewięciu miesiącach od wyborów, a minęły dopiero cztery, więc jest za wcześnie - powiedziała Ewa Kopacz.
Dodała też, że nie jest w stanie nadzorować wszystkich prezydentów w Polsce.
- Prezydent jest członkiem PO i jako szefowa klubu mogę od niego wymagać, żeby zachował się zgodnie z obowiązującymi standardami, a tak postąpił, zawieszając członkostwo w partii - wyjaśniła.
W tej sprawie Paweł Adamowicz zwrócił się we wtorek do przewodniczącego pomorskiej PO. W sprawie zawieszenia prezydenta Gdańska w obowiązkach członka partii decyzję podejmie Rada Krajowa PO. Gdańscy radni z opozycji chcą odsunięcia Adamowicza od kierowania Gdańskiem.
Zarzuty dla prezydenta Gdańska
- Paweł A. usłyszał sześć zarzutów z artykułu 233, paragraf 1 i 3 Kodeksu Karnego. Dotyczą one podania nieprawdziwych informacji w oświadczeniach majątkowych w latach 2010-2012 - poinformowała tvn24.pl Halina Grzeszczyk z Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu.
Paweł Adamowicz złożył już wyjaśnienia. Grozi mu do trzech lat więzienia. Dziś rano prezydent złożył oświadczenie w sprawie zarzutów i zastrzegł, że nie będzie publicznie wyjaśniał tej sprawy.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: KPRM