Śledczy milczą, a Okręgowa Rada Adwokacka próbuje się skontaktować z porwanym we wtorek adwokatem. Wiadomo, że jest już na wolności, ale nie odbiera telefonów. - Dzwoniłem do niego, ale bezskutecznie. Może po tym, co go spotkało potrzebuje czasu i spokoju? Oczywiście chętnie udzielimy mu pomocy, jeśli tylko będzie tego potrzebował - mówi Dariusz Strzelecki, dziekan ORA.
Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku wciąż milczy w sprawie porwanego adwokata. Głos zabrał tylko prezes Okręgowej Rady Adwokackiej.
- Oczywiście chętnie mu pomożemy, ale na razie jest to niemożliwe, bo nie odbiera telefonów. Mam na myśli nie tylko pomoc prawną, ale też taką czysto ludzką - zapewnia Dariusz Strzelecki, dziekan ORA.
"To dziwna sytuacja"
Strzelecki nie kryje też, że cała sytuacja jest dość dziwna.
- To wyjątkowe zdarzenie. Nie przypominam sobie, żebyśmy na Pomorzu mieli do czynienia z taką sytuacją. Adwokaci nie raz reprezentują w sądzie ludzi, którzy trudnią się haraczami czy porwaniami, ale żeby sami padali ofiarami - ucina Strzelecki, który nie chce spekulować o motywach porwania.
Uprowadzony adwokat pracuje w zawodzie zaledwie od czterech lat, ale wobec niego już toczy się kilka postępowań przed rzecznikiem dyscyplinarnym.
- Wiem, że co najmniej jedna sprawa trafiła też do naszego sądu dyscyplinarnego - dodaje Strzelecki, ale nie chce mówić o szczegółach.
Szukają porywaczy
Portal tvn24.pl informował o porwaniu adwokata we wtorek. Nieoficjalnie mówi się, że mężczyznę sterroryzowano przed jego domem długą bronią i siłą wciągnięto do samochodu osobowego na oczach żony. Porywacze mieli twierdzić, że są z Centralnego Biura Śledczego Policji.
Jak wynika z naszych ustaleń, za uwolnienie mecenasa mieli zażądać miliona złotych. Jednak około godz. 3 w nocy uwolnili go. - Nie znam szczegółów tego zdarzenia. Prokuratura poinformowała mnie tylko o tym, że porwany jest już bezpieczny – dodaje Strzelecki.
Poszukiwania mężczyzny prowadziła CBŚP i policjanci z Komendy Wojewódzkiej w Gdańsku. Śledczy nie udzielają jednak żadnych informacji na ten temat.
- Prowadzimy postępowanie w tej sprawie. Na razie nie udzielamy żadnych komentarzy – powiedział tvn24.pl prokurator Mariusz Marciniak z prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, która nadzoruje postępowanie.
Nad zatrzymaniem porywaczy pracuje specjalna grupa z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24