Po niedzielnej bójce kibiców Ruchu Chorzów z załogą meksykańskiego żaglowca Cuauhtemoc policja tłumaczy, kiedy i w jaki sposób interweniowała. Sprawą zajęła się też prokuratura rejonowa, która nadzoruje dochodzenie.
Po zajściach na plaży Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku wydała oświadczenie, w którym przedstawia m.in. aktualną sytuację i harmonogram swoich działań.
Czytamy w nim, że po bójce między dwoma grupami mężczyzn, kilkanaście osób przewieziono do komendy, a kilku udzielono pomocy medycznej. Dwie osoby zostały przewiezione do szpitala z ranami ciętymi.
Policjanci podają, że zabezpieczyli monitoring, który obecnie jest przeglądany i ustalane są dane personalne pozostałych osób biorących udział w tej bójce.
"Zaczęło się od leżaków i petard"
Pierwsze zgłoszenie w sprawie kibiców ze Śląska wpłynęło do dyżurnego policji około godz. 9:30, w sprawie nieporozumienia dotyczącego użytkowania 5 leżaków przez kibiców.
- Na miejsce zostali skierowania policjanci, którzy wyjaśnili sprawę, a kibice zwrócili leżaki w miejsce ich składowania – wyjaśniają policjanci.
Następna interwencja, około godz. 11:05, dotyczyła wystrzałów petard hukowych na plaży. - Na miejsce skierowani zostali policjanci operacyjni, którzy z uwagi na dużą ilość osób przebywających w tym rejonie (około 2 tys. osób) nie byli w stanie zlokalizować źródła pochodzenia wystrzału. Podobna interwencja powtórzyła się około godz. 14:00 – napisano w komunikacie przesłanym do mediów.
Wysłali 150 funkcjonariuszy
- Dopiero około godziny 15:00 kamery monitoringu zarejestrowały bijatykę dwóch grup mężczyzn, obie strony czynnie brały udział w bójce. Na miejsce natychmiast zostało skierowanych 150 policjantów – oświadcza policja.
Pojechały tam również karetki pogotowia ratunkowego, które udzielały pomocy medycznej pięciu osobom, w tym 2 obywatelom Meksyku i 3 obywatelom Polski.
- Kilkanaście osób zostało przewiezionych do Komendy Miejskiej Policji w Gdyni, zarówno tych, które brały udział w bójce jak i świadków. Na podstawie ich relacji i na podstawie zapisu z monitoringu zostały zatrzymane dwie osoby – młodzi mężczyźni z południa Polski – informują funkcjonariusze.
Za zatrzymanych obywateli Meksyku poręczył konsul honorowy tego kraju i zapewnił ich pełen udział w czynnościach procesowych realizowanych przez służby.
Sprawdzą czas reakcji
Policja ustala okoliczności bójki i dane personalne wszystkich jej uczestników. W związku z doniesieniami medialnymi, zastępca komendanta wojewódzkiego w Gdańsku podjął decyzję o tym, by funkcjonariusze z wydziału kontroli sprawdzili czas reakcji policjantów, którzy przeprowadzali interwencję.
Czekają na świadków i filmy
Policja apeluje, by każdy, kto widział bójkę, zgłosił się w komendzie miejskiej w Gdyni, przy ul. Portowej 15 osobiście lub telefonicznie pod nr telefonu 58 66 21 222 lub 997.
Policjanci proszą także nadsyłanie prywatnych filmów dokumentujących zachowanie osób biorących udział w zdarzeniu na adres: rzecznikgdynia@pomorska.policja.gov.pl.
- Wszystkie informacje przekazane od osób postronnych zostaną wykorzystane na potrzeby gromadzenia materiału dowodowego w prowadzonym postępowaniu. Zapewniamy ochronę danych osobowych wszystkich świadków – informuje Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku.
Pod nadzorem prokuratury
Na wniosek policji sprawą zajęła się też prokuratura rejonowa w Gdyni. Nadzoruje działania policji. Postępowanie dotyczy pobicia i przyjęto, iż czyn ten miał charakter chuligański.
- Prokurator wydał policji zalecenia przeprowadzenia postępowania dowodowego oraz ustalenia kręgu sprawców i pokrzywdzonych - mówi Witold Niesiołowski, prokurator rejonowy w Gdyni.
Do jutra ma zapaść decyzja o postawieniu zarzutów i, ewentualnie, o ich treści. To tu doszło do bójki:
Autor: md/mz / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: KWP Gdańsk