Agenci CBA zabrali dokumentację ginekologiczną tysięcy kobiet, choć pacjentki nie miały związku ze sprawą. Lekarka nie doczekała się zwrotu części dokumentacji, mimo że od nalotu na jej gabinet minęło już 7 miesięcy.
W styczniu br. agenci CBA niespodziewanie wkroczyli do prywatnego gabinetu doktor Marii Kubisy, konfiskując karty medyczne jej pacjentek oraz ich historie chorób sięgające aż 1996 roku.
Po dwóch miesiącach od nalotu karty pacjentek wróciły z powrotem do gabinetu, ale jak podkreśla lekarka, dotarły one w takim stanie, że do tej pory nie udało się jej uporządkować dokumentacji i nie ma pewności, że czegoś nie brakuje. Nie wrócił natomiast jej telefon komórkowy, którego numer znały pacjentki i pod którym kontaktowały się z lekarką w sprawach medycznych. Nie odzyskała również notesu, w którym ginekolog notowała wyniki badań cytologicznych. Teraz, gdy przychodzą do niej pacjentki, lekarka tymi wynikami nie dysponuje, co niemal uniemożliwia ich dalsze leczenie.
Pacjenci nadal dzwonią po leki
W sprawie tej dokumentacji lekarka i jej pełnomocnik złożyli zażalenie do sądu. Sąd uznał, że choć przeszukanie w gabinecie dr Kubisy było legalne, to czynności podjęte przez CBA odbyły się w sposób nieprawidłowy i bez zachowania należytego umiaru. Chodzi tu o to, że według sądu agenci nie powinni zabierać kart wszystkich pacjentek, ale wyłącznie tej, której dotyczy to śledztwo. Przypomnijmy, że jest ono prowadzone w sprawie pomocnictwa w nielegalnej aborcji, a także wprowadzania do obrotu leków, które nie są dopuszczone na terenie Rzeczypospolitej Polskiej.
- Od wielu lat pomagam Polakom w zdobyciu różnych leków na terenie Niemiec. Ci pacjenci często zgłaszali się do mnie i pisali do mnie na mój telefon komórkowy czy też dzwonili do mnie właśnie z prośbą o pomoc w zakupie takich leków. Od czasu gdy mój telefon został zabrany i do tej pory jest lustrowany, pacjenci dzwonią do mnie do mojego gabinetu w szpitalu w Prenzlau z tymi samymi prośbami, ale już na telefon stacjonarny - tłumaczyła w niedzielnym programie "Fakty po Faktach" doktor Kubisa.
Jak podkreśla, nie ma wątpliwości co do tego, że postępowanie agentów miało ją zastraszyć.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24