Daniel wpadł we wnyki. Na uwięzione zwierzę podczas spaceru natknął się pracownik lasów komunalnych z Grudziądza (woj. kujawsko-pomorskie), który powiadomił służby. Po kilkugodzinnej akcji udało się uwolnić wymęczonego i wystraszonego byka. Zwierzę wróciło do swojego naturalnego środowiska.
Służby leśne otrzymały zgłoszenie w sobotę przed południem. Na uwięzionego we wnykach daniela na terenie Nadleśnictwa Jamy natrafił w trakcie spaceru pracownik grudziądzkich lasów komunalnych. - Zawiadomił naszą służbę terenową, leśniczego z leśnictwa Biały Bór oraz kierownika lasów komunalnych z Grudziądza - informuje Aleksandra Żelazny z Nadleśnictwa Jamy.
Jak dodaje, zwierzę było umęczone i poddenerwowane. - Byk był zaplątany do tego stopnia, że konieczna była interwencja lekarza weterynarii, by podać środek uspokajający. W momencie, gdy się uspokoił, można było do niego bezpiecznie podejść, odplątać, a następnie rozciąć drut i uwolnić - relacjonuje Żelazny.
Kilkugodzinna akcja zakończona sukcesem. Obok znaleziono kolejne wnyki
Akcja ratunkowa trwała kilka godzin. Jak mówi Żelazny, pracownicy lasów obok znaleźli zastawione kolejne wnyki. - Jesteśmy bardzo zaskoczeni, że w dzisiejszych czasach takie sytuacje jeszcze się zdarzają. Jesteśmy wstrząśnięci, że nadal istnieją tacy ludzie, którzy wykorzystują bestialskie metody i skazują zwierzynę na cierpienie w tak drastyczny sposób - powiedziała.
I dodała: - Nie mamy na tę chwilę podejrzeń, kto to zrobił, natomiast będzie prowadzone w tej sprawie dochodzenie.
Pościg za kłusownikiem z jeziora Gopło. Znaleźli sieci i sto kilogramów ryb
Do podobnej sytuacji doszło w weekend na jeziorze Gopło (woj. kujawsko-pomorskie), gdzie Państwowa Straż Rybacka wspólnie z policjantami z Kruszwicy zatrzymała po pościgu kłusownika oraz dwóch jego wspólników. Służby zabezpieczyły 250 metrów sieci oraz około sto kilogramów ryb.
Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Nadleśnictwo Jamy, Lasy Państwowe