Korzystanie z apartamentu deluxe, znajdującego się w kompleksie Muzeum II Wojny Światowej, Karol Nawrocki argumentował m.in. koniecznością przeprowadzenia w nim spotkań biznesowych. Jak się okazuje, zaledwie 68 metrów od niego znajdował się jego gabinet dyrektorski. Ekipa TVN24 sprawdziła, że dotarcie z jednego miejsca do drugiego zajmuje około minuty.
Na zeszłotygodniowej konferencji kandydat na prezydenta RP Karol Nawrocki wyjaśniał m.in., że apartament deluxe, który wynajmował w kompleksie Muzeum II Wojny Światowej, którego był wówczas dyrektorem, służył mu m.in. "do spotkań służbowych z gośćmi z zagranicy oraz z kraju".
CZYTAJ WIĘCEJ: Co Nawrocki robił w apartamencie? "Dziewięć treningów, dwieście decyzji, siedem książek"
Muzeum II Wojny Światowej informuje jednak, że spotkania o podobnym charakterze zwykle odbywają się w obszernym gabinecie dyrektorskim, czy chociażby sali konferencyjnej, z której dyrektor również mógł korzystać.
Ekipa TVN24 postanowiła sprawdzić odległość, która dzieli gabinet dyrektora i luksusowy apartament, z którego korzystał. Jak się okazuje, do przejścia jest około 68 metrów. Taka droga z punktu A do punktu B zajmuje około jednej minuty. To rodzi pytania, czy rzeczywiście wynajmowanie luksusowego apartamentu stanowiło konieczność.
Szczególnie że koszt doby hotelowej w takim apartamencie zaczyna się od 750 zł. Łączna kwota, jaką musiałby zapłacić Karol Nawrocki za korzystanie z apartamentu, wyniosłaby około 120 tys. zł. Uwzględniając jednak to, że w tym okresie Karol Nawrocki zajmował wysokie stanowisko dyrektorskie w Muzeum II Wojny Światowej, można mówić tu o maksymalnej zniżce pracowniczej - wtedy musiałby zapłacić ok. 25 tysięcy złotych, jednak takiej kwoty również nie uiścił.
Pobyty w apartamencie pod lupą prokuratury
Przypomnijmy, że Prokuratura Okręgowa w Gdańsku skierowała w środę pismo do obecnej dyrekcji Muzeum II Wojny Światowej m.in. w sprawie wewnętrznych regulaminów korzystania i wynajmowania pokoi hotelowych w budynku. Dokumenty, o które zawnioskował prokurator, dotyczą okresu od 2018 do 2021 roku i pobytów w pokojach hotelowych Karola Nawrockiego, a także innych osób, które nie uiściły opłaty za pobyt.
Czynności prokuratury prowadzone są w kierunku ewentualnego zaistnienia przestępstwa przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej.
Prokurator Mariusz Duszyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, poinformował również, że do prokuratury wpłynęło zawiadomienie, podpisane m.in. przez posła KO Romana Giertycha, w sprawie korzystania przez Nawrockiego z apartamentów w MIIWŚ. Zostanie ono dołączone do sprawy.
Powodów było więcej
Konieczność "wynajmowania" apartamentu Nawrocki argumentował nie tylko spotkaniami biznesowymi. Wyjaśniał również, że jako dyrektor MIIWŚ podczas pandemii COVID-19 dwukrotnie spędził w apartamencie 10-dniową kwarantannę, wykonując zdalnie swoje obowiązki. Oświadczył też, że nie jest prawdą, iż mieszkał tam przez 200 dni, apartament był przez tyle dni zarezerwowany na jego nazwisko. Podkreślał także, że apartamenty i pokoje w Muzeum II Wojny Światowej zostały wybudowane przez jego poprzednika na stanowisku dyrektora placówki prof. Pawła Machcewicza. Nawrocki dodał, że gdy on został dyrektorem placówki, skomercjalizował te nieruchomości, aby przynosiły dochód poprzez wynajem turystyczny. Obecna dyrekcja muzeum, czyli p.o. dyrektor prof. Rafał Wnuk i jego zastępca dr Janusz Marszalec zaprzeczyli, że apartamenty i pokoje gościnne usytuowane w gmachu muzeum powstały jako mieszkania przeznaczone dla poprzedniej dyrekcji. "Ani dyrektor prof. Paweł Machcewicz, ani żaden z jego zastępców nie spędzili w tych pomieszczeniach nawet doby" - podano.
Zdaniem władz muzeum nieprawdziwe jest stwierdzenie, że to dopiero Nawrocki zadecydował o udostępnieniu apartamentów i pokoi w celach komercyjnych - na wynajem zostały przewidziane już na etapie projektowania budynku muzeum. W oświadczeniu władze muzeum podkreśliły, że zyski z ich najmu miały zasilać budżet instytucji oraz obniżać koszty organizowanych wydarzeń poprzez udostępnianie pokojów gościom (prelegentom, historykom, artystom, muzealnikom). "Nie jest również prawdą, że przez cały okres pandemii apartamenty i pokoje w gmachu muzeum pozostawały wyłączone z użytku. Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z 31 marca 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii całkowite zamknięcie hoteli nastąpiło 1 kwietnia 2020 r., a od 5 maja 2020 r. mogły one ponownie przyjmować gości. Całkowite zamknięcie trwało więc 36 dni" - podano. Władze muzeum zauważyły, że ograniczenia w prowadzeniu działalności hotelarskiej wprowadzane w późniejszym czasie nie miały charakteru bezwzględnego. Tymczasem - jak napisano - Nawrocki blokował apartament deluxe w sumie przez 200 dni. Wśród 15 rezerwacji, których dokonał, odnotowano 10 dziesięciodniowych lub krótszych oraz pięć na okres dłuższy niż 10 dni.
Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24