Trójmiasto

Trójmiasto

Stanisław zaginął, jego znajomy po 25 latach wskazał miejsce ukrycia ciała. Jest ofiara, nie ma winnego

O jego śmierci śledczy dowiedzieli się przez przypadek. Spłonął dom, w którym kiedyś mieszkał. Do policjantów badających przyczyny pożaru zaczęły dochodzić głosy o mężczyźnie, który 25 lat wcześniej "wyszedł i nie wrócił". Według mieszkańców Tomasz T., syn konkubiny zaginionego, miał opowiadać po alkoholu, że "Stanisława G. usunął i że nikt go już nie znajdzie". Ten sam mężczyzna wskazał później miejsce zakopania zwłok. Po roku śledztwo jednak umorzono. Zabrakło świadków i dowodów. Jest ofiara, nie ma winnego.

Piłą przycięli słonicy cios. Ona w tym czasie zjadła wiadro jabłek

Jeden cios Katki zaczął pękać. Pracownicy gdańskiego zoo musieli zacząć działać. - Stwierdziliśmy, że lepiej zrobić to raz, a dobrze - opowiada Mirosław Kalicki, weterynarz. - W ciągu 20 minut przycięliśmy ząb ręczną piłą a słonica grzecznie stała. Zjadła w tym czasie ponad wiadro jabłek - dodaje. Zapewnia też, że zabieg był bezbolesny. Chciała jedynie dostać więcej jabłek.

Zamieszanie w Gdyni. "Bardzo poważnie rozważamy powołanie konkurencyjnego festiwalu"

Jeżeli nie wprowadzimy zmian, festiwal straci swoją renomę w szybkim tempie oraz straci kontakt z polskim kinem - ocenił przewodniczący Gildii Reżyserów Polskich Andrzej Jakimowski, która zaproponowała w środę nowy regulamin Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. - Nasza propozycja jest w pewnym sensie ultymatywna. To oznacza, że bardzo poważnie rozważamy powołanie konkurencyjnego festiwalu - dodał. Dyrektor festiwalu Leszek Kopeć przyznał, że zmiany należy "poważnie rozważyć".

Wjechali do wody, dwie osoby nie żyją. Nowe ustalenia w sprawie wypadku w Świnoujściu

Troje nastolatków w wieku 14 i 15 lat wpadło samochodem do kanału w Świnoujściu. Jeden z nich wydostał się o własnych siłach. Dwojga nie udało się uratować. - W pojeździe znajdowała się również czwarta małoletnia osoba, która jednak opuściła pojazd przed wypadkiem - mówi o nowych ustaleniach Joanna Biranowska-Sochalska ze szczecińskiej prokuratury. Dodaje, że samochód, którym kierował nastolatek nie należał do nikogo z jego rodziny.

"Odważni powinni być nie tylko dziennikarze, ale również filmowcy"

Pokaz "Obywatela Jonesa" Agnieszki Holland - opowieści o dziennikarzu, który w latach 30. ubiegłego wieku odkrył tajemnicę Wielkiego Głodu na Ukrainie - zainaugurował w poniedziałek wieczorem 44. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. "Obywatel Jones" to jedna z 19 produkcji, które znalazły się w tegorocznym Konkursie Głównym. Impreza potrwa do soboty.

Potężny sztorm na Bałtyku. Jedna osoba zmarła po wypadku jachtu, druga zaginęła

Na Bałtyku szaleje sztorm - taka niebezpieczna pogoda ma utrzymać się do czwartku. W nocy doszło do wypadków z udziałem dwóch polskich jachtów. W pobliżu litewskiego wybrzeża wywrócił się jacht z siedmioma Polakami na pokładzie – jedna osoba zmarła po wydobyciu z wody, druga uznana jest za zaginioną. W innej akcji ratunkowej po kilkunastu godzinach uratowano żeglarza, który złamał rękę.

Zamiast listu wysłał pocztówkę. W odpowiedzi dostał "gorzkie żale" i "kropkę nienawiści"

Nie napisał czułego smsa z emotikonką całusa. Nie zaczepił jej na Facebooku. Na Instagramie wspólnego zdjęcia z romantycznymi hasztagami brak. Adeczek nie mógł tego wszystkiego zrobić, bo ponad sto lat temu nie było internetu. Mógł jednak napisać długi list, o który tak prosiła go Hanka. On wysłał pocztówkę. Ona też, ale taką z litanią życzeń i gorzkimi żalami. Przeczytaj.

Łoś spacerował po porcie w Ustce

Powoli spacerował po porcie, nie bał się ludzi. Trwało to około pół godziny. W końcu łoś wrócił na plażę, wszedł na wydmę i zniknął między drzewami - opowiada Maciej Karaś, prezes Zarządu Portu Morskiego w Ustce.

Polska tłumaczyła się ze ścieków w Wiśle państwom basenu Morza Bałtyckiego

Polska udzieliła w czwartek Komisji Ochrony Środowiska Morskiego Bałtyku (HELCOM) "obszernych informacji" w sprawie awarii rurociągów odprowadzających ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni Czajka - poinformował Dominik Litfass z sekretariatu HELCOM w Helsinkach. Dodał, że według strony polskiej zrzut ścieków do Wisły ustał, a skutki tej awarii dla ekosystemu Morza Bałtyckego mogą się okazać "nieznaczne".

Aktywiści Greenpeace zakończyli protest. "To nie jest koniec działań na rzecz klimatu"

Dziesięciu aktywistów Greenpeace zakończyło w czwartek po południu akcję, która rozpoczęła się dzień wcześniej. Ekolodzy wspięli się na dźwigi portowe w Gdańsku, blokując tym samym rozładunek węgla. Policja poinformowała, że 18 osób już wcześniej zeszło z dźwigów, 10 spędziło tam noc. Z kolei straż graniczna postawiła zarzuty dwojgu aktywistom, którzy brali udział w poniedziałkowym blokowaniu rozładunku transportu węgla z Mozambiku.

"Poniżali, wyzywali i szarpali uczniów". Dwoje nauczycieli stanie przed sądem

Nauczyciele Barbara W. i Marek K. są oskarżeni o psychiczne i fizyczne znęcanie się nad uczniami Szkoły Podstawowej w Starych Bielicach (Zachodniopomorskie). Oboje nie przyznają się do winy. - Stwierdzili, że uczniowie byli po prostu niegrzeczni, nieposłuszni i, żeby jakikolwiek porządek zajęć utrzymać, musieli zastosować tego rodzaju sposoby - mówi Ryszard Gąsiorowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Koszalinie. A wśród tych "sposobów" - według śledczych - było między innymi zaklejenie uczniowi ust taśmą klejącą.

Aktywiści Greenpeace wspięli się na dźwigi i blokują rozładunek węgla. Policja: to przestępstwo

To kolejny dzień protestu aktywistów Greenpeace'u w Gdańsku. W środę rano ekolodzy wspięli się na dźwigi portowe, blokując tym samym rozładunek węgla. Zawiesili też transparenty: "Polska bez węgla". Po spotkaniu z przedstawicielami portu zapadła decyzja o wszczęciu postępowania w tej sprawie. W poniedziałek aktywiści rzucili kotwicę przy terminalu węglowym i uniemożliwili tym samym rozładunek transportu węgla z Mozambiku. 18 osób zostało wtedy siłą zatrzymanych, a we wtorek do prokuratury wpłynęły akta sprawy dwojga z nich.