W lesie pod Gniewkowem (Kujawsko-Pomorskie) policjanci znaleźli warsztat z kradzionymi samochodami. Na miejscu zastali 60-latka. Zaskoczony widokiem funkcjonariuszy miał powiedzieć, że "rozbiórką aut zajmuje się z zamiłowania". Mężczyzna usłyszał już zarzuty.
Kryminalni z Inowrocławia dostali informację o tym, że w lesie pod Gniewkowem mogą znajdować się skradzione auta. W ubiegłym tygodniu razem z policjantami z Gniewkowa przeczesali teren i wśród drzew znaleźli "dziuple" samochodowe. - Odkryli tam pomieszczenia między innymi zaadaptowane na warsztat samochodowy. Nie był to jednak warsztat naprawczy, a miejsce, w którym policjanci ujawnili samochody w trakcie rozbiórki i liczne części samochodowe - przekazała asp. szt. Izabella Drobniecka, oficer prasowy KPP w Inowrocławiu.
Dodała, że w środku zabezpieczyli cztery samochody: bmw, audi, dwa fordy i sporo części samochodowych. Jak ustalili policjanci, dwa z nich były skradzione na terenie Niemiec a dwa w Polsce.
- Ponadto, wśród części, kryminalni ujawnili także takie, które pochodzą od innych skradzionych pojazdów na terenie Niemiec oraz Polski, głównie od samochodów marki Mercedes i Ford - dodała Drobniecka.
"Zajmuje się rozbiórką z zamiłowania"
Na miejscu policjanci zatrzymali 60-letniego właściciela posesji.
- Zajmował się rozbiórką pojazdów, jak twierdził "z zamiłowania". Mężczyzna usłyszał pięć zarzutów dotyczących umyślnego paserstwa polegającego na ukrywaniu pojazdów, podzespołów i ich elementów, które pochodziły z przestępstwa - przekazała oficer prasowa.
Decyzją prokuratora 60-latek został objęty dozorem policyjnym, ma też zakaz opuszczania kraju. Dodatkowo, na poczet przyszłych kar, funkcjonariusze zabezpieczyli dwa samochody mężczyzny.
- 60-latek może spodziewać się nawet 10 lat więzienia - dodała Drobniecka.
W ramach tego samego śledztwa kilka dni temu funkcjonariusze kontynuowali swoje działania. Uzyskali informację o jeszcze dwóch miejscach na terenie gminy Gniewkowo, gdzie miały być ukryte podzespoły samochodowe pochodzące z przestępstwa.
- W wytypowanych miejscach policjanci przeszukali pomieszczenia gospodarcze. Rzeczywiście zabezpieczyli tam liczne podzespoły samochodowe oraz części i tablice rejestracyjne. Kryminalni ustalili, że cały ten asortyment pochodzi od utraconych w Polsce i na terenie Niemiec samochodów. Śledztwo w tej sprawie trwa nadal i ma charakter rozwojowy - podsumowała policjantka.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24